Zamek w Dębnie / Fot. Przemysław Skowron, RMF FM

Zamek w Dębnie

RMF FM
Na początku XX wieku w przyzamkowej wieżyczce znaleziono oparty o ścianę szkielet oraz... złoty warkocz. Szkielet pochowano a sam warkocz - do II wojny światowej, kiedy to w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął - można było na zamku oglądać.

Ale od początku. Dawno, dawno temu, w zamku w Dębnie mieszkała piękna, złotowłosa panna Tarłówna, córka właściciela zamku. Zakochała się nieprzytomnie w ubogim dworzaninie Jaśku. Ojciec się wściekł, Jaśka ubił, a córce dał wybór - albo wyjdzie za bogatego szlachcica, którego sobie upatrzył, albo zamuruje ją w zamkowej wieży. Panna wybrała wieżę.

A zamurowano ją ponoć wraz z worami złota - jej posagiem, stąd w poszukiwaniu skarbu w XIX wieku rabusie zdemolowali nieco zamek - zrywali podłogi i stropy, kuli ściany... nigdy jednak złota nie znaleziono. Panna Tarłówna zaś, choć spokój w ziemi znalazła, ukazuje się czasem, wybranym.

A o trofeum Złotego Warkocza walczą zaś na organizowanych tu turniejach bractwa rycerskie z całego świata. Więc jeśli przy okazji zajeżdżania do Dębna będziecie mieli w bagażniku miecz, w sercu odwagę i szczęście w boju - być może wrócicie do domu opromienieni chwałą z nagrodą ręku.

Legenda mówi też, że coś nie pozwala obejść zamku trzy raz dookoła... Odważycie się sprawdzić?
 

Tagi: Dębnozamekszkieletwarkoczromanslegenda

Reklama