Włóczykij nie spuścił oka z naszego dziennikarza przez całą wizytę, fot.Michał Dobrołowicz

Warszawa - Tu mieszkają bajkowi bohaterowie! Oto zakamarki najstarszego teatru lalkowego w Polsce

RMF FM
Warszawawoj. Mazowieckie
5 grudnia 2017
Teatralne magazyny, pomieszczenia, w których przechowywane są rekwizyty i stolarnia znajdują się w budynku dawnej fabryki na warszawskiej Pradze Północ. Po wejściu zobaczyć można dużą salę, w której znajduje się kilkaset mniejszych i większych przedmiotów.

"Jest konik na biegunach ze spektaklu "Doktor Dolittle i jego zwierzęta". Są też dekoracje ze spektaklu "Akademia Pana Kleksa". Najbardziej niezwykły rekwizyt to chyba stara balia, w której znajduje się żaba ze "Śpiącej królewny". Kto wie, co wydarzy się, gdy pocałujemy tę żabę" - mówi Łukasz Kuczyński, plastyk Teatru Baj.

Za kulisami Teatru Baj znajduje się pracownia plastyczna, w której naprawiane są lalki i przygotowywane są dekoracje do nowych przedstawień. Mamy tu srokę ze spektaklu "Doktor Dolittle". Musimy jej naprawić dziób i dokleić pióra, bo ona będzie grała w przyszłym tygodniu. Obok leży inna lalka, której musimy naprawić szyję. Musimy wymienić rzemień, który łączy głowę z szyją, który w czasie wielu spektakli po prostu przetarł się - dodaje Łukacz Kuczyński.

Z lalkami jest jak z ludźmi: ich stawy wycierają się. Zwłaszcza jeśli chodzi o lalki, które są tworzone po to, aby pokazać publiczności dynamicznych, ruchliwych bohaterów - dodaje Łukasz Kuczyński. Za ścianą pracowni plastycznej Teatru Baj znajdziemy stolarnię, w której odbywa się pierwszy etap przygotowań dekoracji do sztuk. To ściany, pałace, płoty, chałupy, ławy - wymienia Łukasz Kuczyński.

Miejsce dla aktora w teatrze lalek to zapadnia!

Okazuje się, że w lalkowym teatrze czasami zdarzają się sytuacje, w których potrzebny jest sufler. To inspicjent ma tekst w ręku. Jeżeli któryś aktor potrzebuje i prosi o jakieś wsparcie, właśnie inspicjent może mu udzielić takiej pomocy - mówi Łukasz Kuczyński. Miejsce w teatrze, w którym aktorzy są pochowani w czasie spektaklu to zapadnia. To miejsce za parawanem, którym aktorzy są zasłonięci, są trochę niżej, pod podłogą. Widz ich nie widzi - dodaje gospodarz najstarszego teatru lalkowego w Polsce.

Największe wrażenie za kulisami Teatru Baj robi pomieszczenie, które ma kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni, w którym przechowywane są kukiełki, pacynki i marionetki. Tu jest na pewno kilkaset lalek. Niektóre są pochowane w wielkich skrzyniach, większość wisi na wieszakach - opowiada Łukasz Kuczyński. Jest lalka przedstawiająca pustelnika z "Baśni o pięknej Parysadzie" według Bolesława Leśmiana. Są lalki rozbójników z "Królowej śniegu". Są muminki ze sztuki "Słońce w Dolinie Muminków". Znajdziemy tu Muminka, Pannę Migotkę, Paszczaka i oczywiście Włóczykija - opowiadają pracownicy Teatru Baj. Teatralne lalki tworzone są przede wszystkim z tkanin, drewna, gąbki, styropianu i sznurków.

"Jedna lalka, jeden spektakl"

Każdy spektakl projektuje inny scenograf. Każda lalka ma zagrać w nie więcej niż jednej sztuce - tłumaczy Łukasz Kuczyński. Najtrudniejsze jest sterowanie drewnianą marionetką, na niciach. Nie jest to proste, wahadło służy do tego, żeby lalka chodziła, żyłki pociągają za kolana. Lalki nie są lekki, ważą kilka kilogramów, mają często ponad 50 centymetrów wzrostu. Sterowanie nią wygląda na łatwe i w rzeczywistości takie nie jest. Wymaga od aktora fizycznej siły i dużych umiejętności. Aktorzy muszą to dokładnie opracować, żeby to dobrze wyglądało z perspektywy widza - dodaje.

Dookoła jest też wiele zwierząt: są świnie, myszy, koguty, słonie. Niektóre są kukłami, niektóre to lalki na rękę, czasami dla jednej postaci jest stworzonych nawet kilka lalek. Tak jest w "Bajce o szczęściu"  - opowiadają pracownicy Teatru. Praca nad jednym spektaklem trwa zwykle od dwóch do czterech miesięcy. W tym czasie powstają też lalki. W teatralnym magazynie znajdziemy też meksykańskie maski, które aktorzy zakładają w czasie spektaklu na głowy sterując jednocześnie lalkami.

Dzieci ogromną uwagę zwracają na lalkę nazywaną niebieskim pieskiem, który ma kilkadziesiąt lat i na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła przytulanka. Ten piesek został odrzucony przez swoich braci przez swój kolor. Trafił do Nowego Jorku, tam został uwięziony i w końcu spotkał marynarza Jeffa, który został jego przyjacielem - opowiada Łukasz Kuczyński. Teatr Baj jako jedyny teatr lalek dla dzieci w Polsce został odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis". Do teatru Baj zaglądają nawet kilkumiesięczne dzieci. W 2012 roku teatr zainaugurował nurt repertuarowy pod nazwą "Bajowe Najnaje", w ramach którego tworzone są spektakle dla najmłodszych w wieku od kilku miesięcy do 3 lat.

Tagi: Warszawalalkiteatrteatr lalkowybajka

Reklama