Chełm - Podziemia kredowe

RMF FM
Labirynt podziemnych korytarzy, ciągnie się pod chełmską starówką. To dawna kopalnia kredy. Wydobywano ją tu, już od XVII wieku.

Budowano z niej domy, była składnikiem farb, pudrów kosmetycznych, lekarstw czy używano jej w malarstwie. Najciekawsze jednak, że ówcześni chełmianie wydobywali kredę wprost z własnych piwnic. Robili to też bez żadnego pozwolenia czy projektów.

Można powiedzieć, byli górnikami amatorami. Prawdziwa samowolka budowlana. Stąd dziś skała, na której leży miasto jest wewnątrz dziurawa jak ser szwajcarski. Ale dzięki temu labirynt lochów to obecnie jedna z największych atrakcji turystycznych Chełma. I jak w każdej kopalni tak i tu mamy ducha. Opiekunem tego kredowego labiryntu jest Duch Bieluch. Jest łagodny dla dobrych ludzi, bielą swojego futra rozjaśnia mroki labiryntów, zabłąkanym wskazuje drogę. Trochę z niego gaduła, bo lubi się chwalić i opowiadać o tym jak straszy złodziei i poszukiwaczy skarbów. Tym musicie wiedzieć, gmatwa drogę tak, że z podziemi nigdy nie wyjdą.

W każdym razie na zakończenie swoich opowieści obiecuje, że spełni jedno życzenie, wypowiedziane w ciemności z ręką położoną na kredowej ścianie w Komnacie Życzeń, którą tu znajdziecie.

Także nie obawiajcie się ducha opiekuna, jeżeli nie on to zaopiekuje się tu Wami i prawdziwy przewodnik, z krwi i kości. A dodatkowo będąc w tych podziemiach przekonacie się, że Chełm na kredzie stoi, i to dosłownie!

 

Tagi: ChełmkredamiastolegendaDuch Bieluch

Reklama