Tunele, piwnice, składy, przejścia, korytarze, ukryte pomieszczenia, a nawet zakłady produkcyjne i schrony, gdzie ludność mogła skryć się w przypadku najazdu i - dzięki wąskim przejściom i zapasom żywności - długo bronić. Składy nieraz przekształcały się w normalne sklepy (ponoć niektóre, te z nielegalnym alkoholem, działały jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku). W trakcie wojny ukrywali się tu Żydzi z rzeszowskiego getta.
W każdym razie kopano pod domami, ulicami, pod placem rynku. Kilka pięter w głąb. Wszystko zaczęło się ze sobą łączyć, aż powstało drugie, podziemne miasto. Z własną, podziemną studnią gdzie korytarze się zbiegały.
Część tego podziemnego labiryntu można teraz zwiedzić... czeka was 369 metrów przechadzki po podziemnym Rzeszowie i 15 różnych korytarzy nawet 10 metrów poniżej płyty rynku i pod tutejszymi kamienicami.