Bazylika w Wambierzycach / Fot. Pixabay.com

Wilgefortis w Wambierzycach

RMF FM
Wilgefortis z Wambierzyc to zwrot, który z pewnością stanowiłby nie lada wyzwanie dla niejednego obcokrajowca. Mimo to do bazyliki w Wambierzycach zjeżdżają tłumy turystów, nie tylko z Polski.

Pielgrzymi odwiedzają wambierzycką bazylikę, bo niegdyś w tym miejscu zdarzały się cudowne uzdrowienia. Zaczęło się od mężczyzny, który modlił się do figurki Matki Boskiej zawieszonej na drzewie. Dzięki temu odzyskał wzrok. Do dziś na jednej ze ścian bazyliki znajdują się kule tych, którzy zostali tu uzdrowieni.

Niewielu turystów wie jednak, że z miejscowością Wambierzyce wiąże się historia kobiety na krzyżu. Miała na imię Wilgefortis i była córką króla Luzytanii, jednej z prowincji starożytnego Rzymu. Kiedy ojciec postanowił ją wydać za poganina, wpadła w rozpacz i zaczęła się gorliwie modlić. W wyniku tej modlitwy wyrosła jej długa broda, co jak się łatwo domyślić, skutecznie zniechęciło go do ożenku. Ojciec Wilgefortis wpadł w szał i kazał córkę ukrzyżować.

W bazylice postaci Wilgefortis nie ma, bo kościół raczej się do niej nie przyznaje. Prawdopodobnie opowieść o Wilgefortis to tylko legenda, którą wymyślono w średniowieczu, zniekształcając łaciński zwrot virgo fortis, czyli dzielna dziewica. Niemniej figura Wilgefortis znajduje się w małej kapliczce tuż pod wambierzycką kalwarią. Ciekawe jednak, że wbrew legendzie kobieta na krzyżu nie ma jednak brody.
 

Reklama