To Michał Sędziwój nawiedza miejsce, gdzie spędził swoje lata chłopięce i ponoć pobierał pierwsze nauki. W XXI wieki słynny alchemik idzie przez Rynek w uniwersyteckiej todze z podniesioną głową, jego postać nie rzuca cienia nawet przy pełni księżyca. Rozrzuca za to dukaty, które niestety znikają nad ranem.
Przepowiednia głosi, że ten kto spotka alchemika, będzie miał szczęście, szczególnie w zdobywaniu wiedzy. Studenci! Warto zatem wybrać się do Nowego Sącza, by w wakacje rozgrzać w sobie ducha studiowania. A w Sylwestra, kiedy zegary wybiją północ i przebrzmią noworoczne toasty, obejdźcie sądecki rynek. Może z podcieni którejś kamieniczki wynurzy się postać "księcia alchemików" i sypnie wam pod nogi garścią dukatów - na szczęście w Nowym Roku. Sędziwój jest też bohaterem jednego z najsłynniejszych obrazów Matejki.