Rynek w Olkuszu / Fot. Pixabay.com

Olkusz: srebro, ołów i emalia

RMF FM
Mówi się, że dwie baby Polskę okradły: królowa Bona, która wywiozła z Polski wielki majątek do Włoch i Baba, czyli rzeczka pod Olkuszem, która zatapiała kopalnie srebra i ołowiu, przez co Olkusz, kiedyś bardzo bogaty, stracił na znaczeniu.

Olkusz był kiedyś najbogatszym grodem w Polsce. Tutaj wydobywało się srebro i ołów. Olkuszanie byli ponoć bogatsi niż mieszkańcy Krakowa. W okresie świetności miasta dzieci sypiały w srebrnych kołyskach, a do dobrego tonu należało podkuwanie butów zelówkami ze srebra. Mówimy o wieku XV. Oprócz kopalni, w Olkuszu działały jeszcze huta i papiernia. To właśnie na papierze z Olkusza spisano Akt Unii Lubelskiej. Jedną z najważniejszych umów w naszej historii - zawartą między Królestwem Polskim a Wielkim Księstwem Litewskim, która wiązała oba państwa osobą jednego władcy. Tak powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów.

W XVII wieku kopalnie rabowano, a pożary i najazdy Szwedów zniszczyły miasto. Tak właśnie legenda Olkusza spoczęła gdzieś w starych sztolniach, które można jeszcze znaleźć w okolicznych lasach.

W Olkuszu do dziś odszukiwane są skarby. Kilka lat temu w szafie, w zwykłym bloku, na jednym z osiedli, odnaleziono jedyne dzieło Claude'a Moneta, jakie znajdowało się w Polsce, "Plaża z Pourville". Jeden mieszkańców Olkusza ukradł obraz z muzeum w Poznaniu i przechowywał go w szafie przez 9 lat. Policja wpadła na jego trop dopiero wtedy, gdy nie zapłacił on alimentów byłej żonie.

Dziś w Olkuszu nie ma już kopalni srebra i ołowiu. Jest natomiast założona w 1907 roku fabryka naczyń emaliowanych, która produkuje słynne emaliowane garnki.

 

Reklama