Egipcjanin z "Mam talent" porwał dzieci Polki! Wcześniej bił i znęcał się nad nią

Znany z polskiej edycji "Mam talent" showman zgotował swojej żonie prawdziwe piekło. Agnieszka Pyszczorska z Poznania od ponad pół roku nie miała kontaktu z dziećmi, które mąż uprowadził do Egiptu.



Uczestnik „Mam talent” uprowadził dzieci swojej polskiej żony do Egiptu – podaje „Fakt”. Kobieta, która niegdyś zakochała się w pochodzącym z Egiptu Aymanie, przeżywa prawdziwy koszmar. Agnieszka Pyszczorska od ponad pół roku nie widziała swoich dzieci – 5-letniej Marysi i 3-letniego Kubusia. Przerażona kobieta wyznaje, że rodzeństwo jest przetrzymywane przez jej męża-potwora. „Przed odebraniem dzieci mąż zgotował mi piekło na ziemi. Teraz robi krzywdę Marysi i Kubusiowi” – mówi „Faktowi” – „Dla matki to największa tragedia. Jestem tak wykończona psychicznie, że nawet nie potrafię już płakać”.

Agnieszka Pyszczorska poznała Aymana, Egipcjanina znanego polskiej publiczności z talent show „Mam talent”, podczas pobytu w Hurghadzie. Kobieta pracowała tam jako animatorka. To właśnie sztuczkami, które zaprezentował w programie, zaimponował i Agnieszce. Już po roku znajomości Polka poślubiła Egipcjanina. Do 2016 roku para mieszkała w Egipcie.

Kobieta wyznała, że Ayman radykalnie zmienił swój stosunek do niej po narodzinach ich pierwszego dziecka. „Mąż zaczął na mnie wymuszać np. inne ubieranie się. Ale znosiłam to. Wtedy jeszcze nie podnosił na mnie ręki. Wszystko zmieniło się jednak, gdy po dwóch latach urodził się Kubuś” – mówi kobieta. Ponieważ syn odziedziczył typowo europejskie cechy wyglądu po matce, nie spodobało się to jej egipskiemu mężowi. „Wtedy zaczął posądzać mnie o zdradę. Cały czas robił jakieś uwagi, podteksty. Zrobiliśmy nawet testy genetyczne” – wspomina.

W 2016 roku Agnieszka i Ayman postanowili wyjechać do Polski. Zamieszkali w Poznaniu, rodzinnym mieście kobiety. Wtedy mężczyzna zaczął stosować wobec niej przemoc, co zakończyło się kilkumiesięcznym rozstaniem. Polka i Egipcjanin wrócili jednak do siebie. Wówczas mężczyzna podstępem przekonał Agnieszkę do ponownego wyjazdu do Egiptu, mówiąc jej o ciężkiej chorobie swojej matki – co okazało się kłamstwem. To, co przeżyła tam Polka, mrozi krew w żyłach:

„Urządził mi prawdziwe piekło na ziemi. Bił mnie, znęcał się nade mną psychicznie. Wywoził związaną na pustynię, kaleczył nożem. Do dzisiaj mam blizny. Gdy wyjechał do Polski na czas występów w „Mam Talent”, uwięził mnie u swojego brata. A jak wrócił z powrotem, kupił mi bilet do Niemiec i zmusił do powrotu do kraju. Dzieci zostały w Egipcie” – wyznaje kobieta.

„Po raz ostatni widziałam się z dziećmi na żywo 22 grudnia 2016, a przez Internet rozmawialiśmy ostatnio 21 stycznia. Od tego czasu nie wiem, gdzie są moje dzieci, co się z nimi dzieje, czy żyją. Za każdym razem, gdy rozmawiam z mężem mówi, że są w innym miejscu – raz, że w Egipcie, raz, że na Malediwach z nim. Ja jednak myślę, że są przetrzymywane w domu jego siostry, bo w marcu jej sąsiadka widziała ją z moimi dziećmi” – mówi. Agnieszka Pyszczorska twierdzi również, że wszelkie służby i instytucje ignorowały dotychczas jej zgłoszenia:

„Ignorowano mnie w ambasadzie, na prokuraturze i policji. Wszystko zmieniło się jednak po śmierci Magdaleny Żuk w Hurghadzie. Od tamtego czasu sprawy przyśpieszyły, ludzie nagle zaczęli się interesować moim dramatem. W zeszłym miesiącu wygrałam w egipskim sądzie sprawę o opiekę nad dziećmi. Mąż jednak ignoruje wyrok i do dziś nie odzyskałam syna i córki. Mój prawnik mówi mi jednak, że mam być dobrej myśli. Jeśli w ciągu miesiąca dzieci do mnie nie wrócą, Ayman będzie sądzony za niewywiązanie się z postanowienia sądu”.

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Burza po złotym przycisku w "Mam talent". "Totalne nieporozumienie" [WIDEO]
Influencer z milionowymi zasięgami w "Mam talent". Wieniawa: "Kupił mnie"
Zgłosił porwanie żony. Zaskakujący finał interwencji policji
Polski marynarz porwany przez piratów. Trwają rozmowy, które mają rozwiązać sytuację

Gorący temat

Luna na Eurowizji. Maria Sadowska nie kryje żalu: "Bardzo ubolewam, że to nie Justyna"
W maju Luna będzie reprezentować nasz kraj podczas tegorocznej Eurowizji. Maria Sadowska, zapytana o ten wybór, powiedziała, że wolałaby na scenie w Szwecji zobaczyć Justynę Steczkowską, która przegrała preselekcje. Wyznała, że bardzo tego żałuje.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama