Poprzedni dzień     Następny dzień

2011

Rok 2011 ostatecznie nie przyniósł odpowiedzi na pytanie kto jest największą gwiazdą muzyki pop, nie zapisze się również jako przełomowy okres w dziejach muzyki. Z jednej strony zawodziły największe gwiazdy, z drugiej na muzycznym horyzoncie pojawiały się kolejne, które swoim blaskiem potrafiły przyćmić nawet artystów z pierwszych stron gazet. Szczególnie jedna utorowała sobie drogę do wielkiej sławy. Rok 2011 trzeba bowiem określić mianem roku Adele.
Brytyjska wokalistka zdobyła serca milionów słuchaczy na całym świecie. Jej, wydany jeszcze w styczniu, album "21", sprzedał się w ponad 13 milionach egzemplarzy, a kolejne single "Rolling In The Deep", "Set Fire To The Rain" oraz "Someone Like You" zdobywały szczyty list przebojów. O Adele pisało się i mówiło niemal codziennie, a sama artystka w niektórych kręgach doczekała się nawet miana królowej muzyki pop. Była jedyną wokalistką, która w tym roku potrafiła usunąć w cień takie piosenkarki jak Lady GaGa czy Rihanna. Publiczność pokochała Adele za naturalność, szczerość i piękny, charakterystyczny wokal.

W drugiej połowie roku co raz częściej docierały do nas informacje odnośnie kłopotów zdrowotnych wokalistki. Ostatecznie w listopadzie 2011 roku gwiazda przeszła operację krtani z powodu krwawiących strun głosowych i zapowiedziała półroczną rehabilitację.

To był również kolejny dobry rok dla Rihanny. Listy przebojów wypełniły się singlami z wydanej jeszcze w 2010 roku płyty "Loud". Pod koniec listopada wokalistka z Barbadosu zaprezentowała kolejny w swej karierze album, zatytułowany "Talk That Talk". Było to zaledwie kilka dni przed polskim koncertem Rihanny w ramach trasy "Loud Tour". Pochodzący z tego wydawnictwa utwór "We Found Love" nagrany wspólnie ze znanym DJ-em, Calvinem Harrisem, podobnie jak poprzednie kompozycje Rihanny, również okazał się wielkim hitem.

Warto wspomnieć również o Katy Perry, która wyrównała rekord samego Michaela Jacksona, umieszczając na pierwszym miejscu amerykańskiej listy przebojów, aż pięć singli z jednego albumu. Słabszy okres z kolei zaliczyła Lady GaGa. Choć jej album "Born This Way" sprzedawał się całkiem nieźle to artystka częściej szokowała swoimi ekstrawagancjami niż zachwycała nowym materiałem.

W muzyce klubowej mieliśmy do czynienia z fascynującym pojedynkiem pomiędzy Davidem Guettą a duetem LMFAO. Artyści przez niemal cały rok dostarczali nam licznych tanecznych hitów, które rządziły na listach przebojów i klubowych parkietach. Na chwilę uwagi zasłużył również Flo Rida, który chyba ostatecznie porzucił hip hop na rzecz zdecydowanie bardziej tanecznych brzmień.

Dobrze radziła sobie także Jennifer Lopez, która przeżyła bardzo burzliwe 12 miesięcy. Ogromny sukces zawodowy okupiła kolejnym, trzecim już rozwodem. W kwietniu 2011 roku ukazał się album "Love?". Była to siódma płyta artystki w karierze, pierwsza od czasów ciąży i pierwsza dla nowej wytwórni. Z poprzednią artystka pożegnała się w dość burzliwych okolicznościach. Włodarze wytwórni z pewnością do dziś muszą pluć sobie w brodę, że tak łatwo pozbyli się Lopez. Album "Love?" sprzedał się w kilku milionach egzemplarzy, a samej artystce pozwolił powrócić na szczyt.

Był to zresztą chyba najbardziej spektakularny powrót 2011 roku, a tych nie brakowało. Na scenę powrócili Gym Class Heroes, System of a Down, Lighthouse Family, Bloc Party, The Stone Roses, Red Hot Chilli Peppers czy Pulp.

Za największy debiut 2011 roku należy uznać formację Foster The People, która choć nie prezentuje muzyki z głównego nurtu, bardzo szybko zyskała sporą rzeszę fanów i osiągnęła komercyjny sukces. Na drugim biegunie znalazł się zespół R.E.M. który po ponad trzydziestu latach działalności postanowił zakończyć współpracę.

To był również rok okrągłych rocznic. W 2011 obchodziliśmy dwudziestą rocznicę wydania takich albumów jak "Use Your Illusion" Guns n’ Roses, "Achtung Baby" U2 czy "Blood Sugar Sex Magik" wspomnianych wcześniej Red Hot Chilli Peppers, a także dwudziestą rocznicę śmierci Freddiego Mercury’ego i dziesiątą Grzegorza Ciechowskiego.

W 2011 roku do Polski zawitała kolejna porcja wielkich artystów, którzy wcześniej nie mieli okazji odwiedzić naszego kraju. Po raz pierwszy nad Wisłą zaprezentował się między legendarny Prince, który dał niezapomniany koncert podczas Open’er Festival w Gdynii. Podczas tej samej imprezy, również po raz pierwszy w Polsce wystąpił zespół Coldplay, który w październiku wydał swój piąty album zatytułowany "Mylo Xyloto". Polska znalazła się również na trasie koncertowej takich artystów jak La Roux, The Strokes, Morrisey, Hurts, Interpol, Kanye West, Rihanna, Roger Waters, Shakira, Bryan Adams, Scorpions, Robert Plant, Sting czy James Blunt.

Spośród polskich artystów na największą uwagę zasługują między innymi Sylwia Grzeszczak, Honorata Skarbek, Varius Manx, Zakopower, Feel oraz Blue Cafe. Dwie pierwsze artystki to największe debiuty na naszym rodzimym rynku muzycznym. Pozostałe zespoły zaliczyły równie udany rok, który pozwolił im ugruntować swoją pozycję lub ponowie wrócić na szczyt. Zespół Zakopower chyba nigdy nie cieszył się większą popularnością. Ich największy przebój, "Boso", to kolejny krok w muzycznym rozwoju zespołu, ale też zaskakujący i świeży sposób inspiracji rodzimym Podhalem. W nagraniu, można usłyszeć tradycyjne dźwięki skrzypiec, basów podhalańskich, jazzowy saksofon, rockową gitarę, bas i perkusję i charakterystyczny dla muzyki elektronicznej syntezator. Formacja Varius Manx powróciła po kilku latach przerwy z nową wokalistką i nowym materiałem, zaś grupy Feel i Blue Cafe wylansowały w 2011 roku kilka hitów, które walczyły o tytuł przeboju roku.

Niestety w 2011 roku odeszła na zawsze grupa wybitnych artystów, wśród nich Violleta Villas, Cesaria Evora, Amy Winehouse, Gil Scott-Heron, Gary Moore oraz Maciej Zembaty.