MTB dla każdego

RMF FM
To nie przesada. Każdy może popróbować swoich sił w prawdziwych górach. Trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić.

Jazda na rowerze polega nie tylko na ruszaniu nogami, czasami warto też ruszyć głową. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że to, co służy zimą narciarzom, wiosną I latem czeka na rowerzystów. Chodzi o wyciągi krzesełkowe I gondolowe, które nas I nasze rowery za kilka złotych wywiežć mogą wysoko nad poziom morza. Ba! Nie tylko mogą, ale chcą! To otwiera całe morze możliwości dla tych, których kondycja została w biurze, pomiędzy biznesplanem, a raportem finansowym. No a kiedy wjedzie się już wyciągiem na sam szczyt, to wszystkie ścieżki, siłą przyciągania ziemskiego, prowadzą w dół. Fakt, niektóre z nich bywają strome I niebezpieczne, ale zakładając wspomniane już braki w kondycji, a może I górskim doświadczeniu, podajemy wam poniżej te miejsca, w których górskie szlaki są tak przyjemne I proste, że bez stresu można się z nimi zmierzyć. Pamiętajcie tylko, żeby przed wyjazdem sprawdzić stan hamulców I ubrać cenną głowę w kask.

Beskid Sądecki - Pasmo Jaworzyny

To jedno z niewielu miejsc w Polsce, w którym jedną trasą można połączyć dwa wyciągi i w ciągu jednego dnia zaliczyć dwa genialne zjazdy. Na początek Krynica, a w niej kolej gondolowa na Jaworzynę Krynicką. Nawet w szczycie sezonu wjazd nie sprawia kłopotu, bo przepustowość wyciągu jest ogromna. Na górze polecałbym czerwony szlak w kierunku północno - zachodnim. Uprzedzam jednak lojalnie, że górskie pasma nie są płaskie jak stół i prowadzą raz w górę, raz (w tym wypadku bardziej) w dół. Po 12 kilometrach miłej huśtawki dotrzecie do schroniska na hali Łabowskiej i tamtejszych słynnych pieczonych kiełbasek. Można stąd po prostu zjechać do Łabowej i wrócić drogą do Krynicy. Jeśli jednak za punkt honoru weźmiecie sobie zaliczenie wspomnianych dwóch wyciągów, to ruszcie ze schroniska żółtym szlakiem do Piwnicznej i dalej szosą do Wierchomli. To miejsce jest wyjątkowo przyjazne rowerzystom. Wjazd wyciągiem z własnymi dwoma kółkami to czysta przyjemność, a od górnej stacji kolejki kierujcie się niebieskim szlakiem do samej Krynicy. To naprawdę będzie coś! Mniej wytrawnych rowerzystów namawiałbym na skrót: z Jaworzyny czerwonym, niebieskim i czarnym szlakiem prosto do Wierchomli. Powrót najpierw wyciągiem, potem po niebieskich znakach. Znajomym z pracy już i ta trasa nie zmieści się w głowie.

Teraz skrótem po innych ciekawych miejscach, w których ludzie ludziom zrobili przyjemność w postaci wyciągu.

Kotlina Kłodzka

Sienna - Czarna Góra (Masyw Śnieżnika). Wyciąg działa codziennie od 10:00 do 17:00, ale rusza co 45 minut. Duże grupy jadą natychmiast po odejściu od kasy. Takie czasy... Czarna Góra to przede wszystkim doskonałe miejsce wypadowe w cały Masyw Śnieżnika, z nim samym na czele. Od górnej stacji wyciągu prowadzi w lewo czerwony szlak. Najpierw kilometr zjazdu na Żmijową Polanę, potem 5 kilometrów falującej lekko jazdy w towarzystwie niewielkich skał do Przełęczy Śnieżnickiej. A stąd już tylko kilometr podjazdu (100 m w pionie) do schroniska pod Śnieżnikiem.

Zieleniec (na południe od Dusznik Zdroju): może się zdarzyć, że na wjazd tym wyciągiem trochę poczekacie - czynny jest w weekendy w zależności od frekwencji. Wwozi na wysokość 1000 m n.p.m., na grzbiet graniczny. Biegnie nim czerwony szlak pieszy, który daje nieograniczone możliwości swobodnej jazdy i po polskiej i po czeskiej stronie.

Beskid Śląski

Bielsko-Szyndzielnia, słynna, od lat działająca kolej gondolowa. Rower jedzie specjalnym, dodatkowym wagonikiem. Chwila jazdy pod górę zaprowadzi Was na Klimczok. Dalej wspaniały zjazd do schroniska i jeśli wybierzecie tu czerwony szlak w prawo, to po 15 km jazdy przez przełęcz Karkoszczonka i szczyt Kotarza dotrzecie na przełęcz Salmopolską. Stąd żółty szlak w prawo zawiedzie Was zakosami do Wisły.

Gorce

Wyciąg Koninki - Tobołów. To bardzo wygodny sposób zaoszczędzenia czasu i sił w natarciu na najwyższy szczyt Gorców. Od górnej stacji zielonym szlakiem do czerwonego. Potem w lewo i na Turbacz. Ale to nie jest lekka jazda.

Pieniny

Wycią Szczawnica-Palenica wwozi na pasmo Małych Pienin. Na nieszczęście w jego najniższym fragmencie. Ja bym jednak zaryzykował, bo kiedy pojedzie się mozolnie grzbietem w lewo, to w nagrodę dostanie się najpiękniejsze widoki w Polsce. Subiektywnie rzecz biorąc.

Tatry

Wcale nie takie straszne. One tylko tak wyglądają.

Zakopane - Gubałówka (kolej linowo - terenowa, czyli wagonik na szynach).

Czynna prawie zawsze, a konkretnie od 8:30 aż do 19:00. Na górze w lewo i dokąd się da.

Białka Tatrzańska - Kotelnica

Na górze coś dla lubiących lekkie trasy w miłym towarzystwie. Wyciąg pozwala wdrapać się bez wysiłku na Drogę Królewską. Jeśli pojedziecie w lewo, dotrzecie aż do Bukowiny Tatrzańskiej. W prawo czeka Was 5-kilometrowy zjazd do szosy Nowy Targ - Białka. Grzbiet właściwie nie jest w ogóle zalesiony, więc widoki zapierają dech. No i oczywiście można pomknąć nartostradą pod wyciągiem "na krechę".

Małe Ciche

Wyciąg wiezie na Dział Zgorzeliskowy. W lewo 5 km lekkiego, rekreacyjnego zjazdu w kierunku Poronina. Polecam głównie tym, którzy wybierają się na rower w towarzystwie młodego pokolenia kolarzy. W prawo dotrzecie po kilku minutach do drogi Oswalda Balzera, a nią do Zakopanego przez Jaszczurówkę.

Tagi: Zakopanerowerwycieczkapodróż

Reklama