Jarosław - Złoty okres i schyłek świetności

RMF FM
W latach 1500 i 1502 Jarosław i okolice były niszczone i grabione przez najeźdźców - Tatarów. W tej sytuacji mieszczanie przystąpili do silniejszego obwarowania grodu wznosząc strzelnice, ziemne wały i okopy, a Spytek kasztelan krakowski, nadając w 1513 roku Jarosławiowi przywileje, wzmocnił go obronnym zamkiem. Do rozwoju miasta bardzo przyczynił się Jan Tarnowski, kasztelan krakowski i wielki hetman koronny, który wyjednał u króla Zygmunta Starego w 1531 r. przywileje na wolne jarmarki, przez co zachęcił i zwabił przez korzyści i swobody kupców z zagranicy.

Król Władysław Warneńczyk w wydał przywilej, w którym ustanawia Jarosław miastem składowym i główną komorą państwa, zakazując kupcom "pod utratą towaru" jechać innym traktem, pomijając walny gościniec ruski wiodący przez Jarosław. Zygmunt I zatwierdził przywilej, a Zygmunt August wyznaczył na mocy uchwały sejmu lubelskiego komisję dla obejrzenia dróg i mostów.

Jak wynika z ówczesnych zapisów za czasów Jagiellonów dbano o utrzymanie gościńców i wykonywano wielkie i trudne prace, walcząc z przeszkodami, jakie tworzyła okolica pełna jezior, bagien, błot i moczarów, po których obecnie ślad zaginął. W XV i XVI wieku Jarosław zaliczał się do najbogatszych miast nie tylko w Polsce, ale także w zachodnich stronach wschodniej Europy. Rozwijał się handel, słynne były jarmarki, na które przyjeżdżali kupcy z całego kraju i z zagranicy: z Niemiec, Włoch, Węgier, Armenii, Turcji i z innych krajów. W okresie targów Jarosław był zatłoczony wielojęzycznym tłumem kupców, mnóstwem zwierząt, ogromną ilością towarów z całej Europy i Azji. Całe miasto stanowiło jeden wielki obóz, gdzie alkohol lał się obficie, a często dochodziło do zwad i bójek. W podziemiach domów znajdowały się zaopatrzone w towary składy miejscowych lub przyjezdnych kupców.

Targowano skórami, pługami, nożami, kosami, sukniami i płótnami jedwabnymi, pieprzem, rybami, towarami południowymi, kobiercami, zbożem, żelazem, blachą, ołowiem, spiżem, solą, miodem, winem i szeregiem innych towarów. Ponadto na targ spędzano do 20 tysięcy koni i około 40 tysięcy wołów, nie licząc drobnej zwierzyny i nierogacizny. Corocznie szły z Jarosławia transporty wołów do Wrocławia, Saksonii i dalej ku Hamburgowi. Tak wspaniały rozwój handlu zawdzięczało miasto również położeniu nad spławną wówczas rzeką San, płynącą u podnóża wschodniej skarpy miasta. Dokumenty z lat 1570, 1625, 1650 i 1713 stwierdzają, że w Jarosławiu istniało specjalne Towarzystwo trudniące się handlem wodnym, budujące szkuty i galary. Sanem spławiano do Gdańska zboże, klepki, wina węgierskie itp.  Handel wodny przynosił ogromne zyski dla miasta.

Reklama