Beskidzka grupa GOPR podniosła poziom zagrożenia lawinowego na północnych stokach Babiej Góry do drugiego stopnia. W partiach szczytowych góry pokrywa śniegu sięga do 100 centymetrów.
Nocne opady śniegu dały o sobie znak ratownikom GOPR oraz turystom, którzy chcieli udać się na Babią Górę. Śnieg, który spadł na zmrożoną pokrywę spowodował wzrost zagrożenia lawinowego. Pokrywa śnieżna "zbudowana z wielu warstw przewianego śniegu o różnej twardości poprzedzielanego warstwami szreni, odłożonego miejscami na starszej twardej pokrywie (zmrożona forma topnienia) lub bezpośrednio na gruncie" nie jest bezpieczna dla maszerujących po babiogórskich stokach. Przede wszystkim dlatego, że może dojść do lawiny.
"Zagrożenie występuje głównie w miejscach odłożenia większych ilości śniegu z poprzednich i nocnych opadów, zwłaszcza w miejscach, w których operuje wiatr. Na znacznej części obszaru pokrywę stabilizuje wystająca roślinność" – można przeczytać w komunikacie lawinowym GOPR.
Dla przypomnienia, zagrożenie lawinowe określane jest według pięciostopniowej, rosnącej skali. Do dzisiejszego poranka obowiązywał najniższy, pierwszy stopień zagrożenia. Drugi stopień oznacza umiarkowane zagrożenie lawinowe, które może nastąpić przy dużym obciążeniu na stromych stokach. Do samorzutnych zejść dużych lawin nie powinno dojść, jednak należy zachować ostrożność przy pokonywaniu stoków zawietrznych i przełęczy.
W masywie Babiej Góry zamknięty jest szlak żółty zwany Percią Akademicką, który biegnie z Markowych Szczawin na Diablak.
