Kwitnienie krokusów w górach co wiosnę jest traktowane jako atrakcja turystyczna będąca symnolem Tatr o tej porze roku. Władze Parku co roku odnotowują wtedy zawrotne ilości miłośników przyrody. Niestety, nawet wśród nich znajdują się ci, którzy dla dobrego ujęcia czy własnej przyjemności zapominają o respektowaniu podstawowych zasad przebywania i ochrony natury w parku narodowym.
Odpowiedzią na ten coroczny problem miała być akcja TPN - Hokus-Krokus. Władzom Parku zależało szczególnie na ochronie kwiatów, komforcie odwiedzających i edukowaniu ich na temat świadomej i odpowiedzialnej turystyki.
Dyrekcja parku zauważa, że mimo trwania akcji Hokus-Krokus i wszechobecnych tabliczek przestrzegających nieodpowiedzialnych turystów - bywa różnie:
"Mimo patroli pracowników TPN i wolontariuszy zdarzali się turyści, którzy wchodzili wprost w kwitnące krokusy, rozkładali na kwiatach koce czy nawet wjeżdżali w nie samochodami. Były też skrajne zachowania, gdzie turyści chcieli rozpalać grille wśród krokusów. Nagminnie turyści wchodzili w krokusy, aby zrobić sobie zdjęcie na ich tle i pochwalić się tym na profilach społecznościowych. To jednak zachowanie naganne".
TPN proponuje również inne piękne miejsca, w których można podziwiać kwitnęce symbole wiosennych Tatr:
"Oprócz Doliny Chochołowskiej warto odwiedzić inne miejsca, gdzie też jest fioletowo od krokusów, a komfort obcowania z przyrodą będzie dużo większy. Przy okazji można poznać mniej znane szlaki i zobaczyć Tatry i Podhale z nieco innej perspektywy. Propozycje tras na mapce poniżej":