Odkąd Polska weszła do Unii Europejskiej funkcjonuje rozróżnienie pomiędzy kąpieliskami a „miejscami wykorzystywanymi do kąpieli”. Według Unii Europejskiej kąpieliskiem można nazwać miejsce, gdzie m. in. jest czysta woda, gospodarka ściekowa w okolicy jest uporządkowana, a czystość wody jest badana co najmniej cztery razy w roku. Dodatkowo wszelkie zmiany w składzie wody należu meldować do Komisji Europejskiej za pośrednictwem Głównego Inspektora Sanitarnego.
Zarejestrowanie i prowadzenie kąpieliska wymagało od gmin więcej zachodu niż funkcjonowanie tzw. „miejsca wykorzystywanego do kąpieli”, gdzie wystarczyło zbadanie głębokości, założenie boi, badanie wody tylko latem i zapewnienie opieki ratowników. Wraz z wejściem nowego prawa wodnego sytuacja gmin, w których działały dotychczas miejsca wykorzystywane do kąpieli, diametralnie się zmieni. Nowe prawo doktnie te gminy, które nie zadbały o to, by zarejestrować wszelkie zbiorniki wodne jako kąpieliska.
W myśl nowych przepisów tego typu miejsca będą teraz traktowane jako „okazjonalnie” używane do kąpieli. „Okazjonalnie” to słowo klucz, ponieważ oznacza ono, że turyści czy lokalni mieszkańcy będą mogli z nich korzystać przez maksymalnie 30 dni w roku. Gminy rozważają już różne rozwiązania. W niektórych miejscach kąpiel może być dozwolona przez jeden miesiąc w roku, w innych – na przykład tylko w weekendy.
Na 2,5 tysiąca gmin w Polsce obecnie funkcjonuje około 500 kąpielisk. Co warto zaznaczyć, od zeszłego roku liczba kąpielisk w Polsce niemal się podwoiła. Przybyło ich ponad 200, ponieważ te gminy, które w porę zorientowały się, czym skutkuje nowe prawo, zdążyły zgłosić lokalne zbiorniki wodne jako kąpieliska. Na zmiany w gminach, które do tej pory nie podjęły takich działań, w tym roku nie ma co liczyć. Zamiar tworzenia kąpieliska należy bowiem zgłosić do służb sanitarnych i ochrony środowiska do końca roku poprzedzającego otwarcie kąpieliska.