Śmiałek spacerował po linie między szczytami Tatr
W miniony weekend turyści zwiedzający Tatrzański Park Narodowy mogli dostrzec osobę, która przechadzała się po linie rozwieszonej pomiędzy szczytami Tatr – Mnichem i Mniszkiem. To ponad dwa kilometry ponad poziomem morza. Nieznany śmiałek został sfotografowany przez jednego ze świadków. Zdjęcie jego „popisów” zostało opublikowane w jednej z facebookowych grup. W tle da się zauważyć dwie inne osoby, dlatego można podejrzewać, że organizatorów całego wydarzenia było więcej.
Taka aktywność w polskich Tatrach jest zabroniona
O sprawie jako pierwsza poinformowała „Gazeta Krakowska”, która przytacza wypowiedź jednego ze slacklinerów:
Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, po polskiej stronie, tego typu aktywność jest zabroniona, dlatego miłośnicy highlinu wybierają Tatry Słowackie, gdzie jest to dopuszczone
Edward Wlazło, komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego, w rozmowie z Polsat News mówi zaś:
Jest to niebezpieczne dla samego śmiałka, który wykonywał tego typu akrobacje na linie, ale także dla przewodników, którzy przebywali w dolnej części tego rejonu. Mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, nawet z utratą życia lub zdrowia
Grozi mu kara, straż TPN zapowiada poszukiwania
W polskiej części Tatr highline nie jest dozwolony. Za uprawianie tego typu aktywności można zostać ukaranym mandatem w wysokości minimum 500 złotych. Paulina Kołodziejska, kierownik Działu Komunikacji i Wydawnictw TPN, w wypowiedzi dla Polsatu zapewniła, że miejsca widoczne na zdjęciach zostaną sprawdzone „przy najbliższej okazji” pod kątem ewentualnego montażu kotew. To także może mieć wpływ na wysokość ewentualnej kary. Jak mówi Kołodziejska, park może podjąć poszukiwania autora lub autorów wyczynu, kiedy tylko otrzyma więcej informacji lub zdjęć pozwalających na ich identyfikację.