Od cudu, który rzekomo wydarzył się tu w 1710 podczas epidemii cholery. Jak głosi legenda, pewnemu staruszkowi przyśniło się, iż chorzy wyzdrowieją, gdy udadzą się z krzyżami na Grabarkę.
Tak też zrobiono. Mieszkańcy ustawili na wzgórzu drewniany krzyż, modlili się a wodą z pobliskiego źródła gasili pragnienie. Wtedy wyzdrowieli, a epidemia ustała.
Wieść o tym wydarzeniu się rozniosła, miejsce uznano za święte a źródełko za cudowne. Dziś oprócz tysięcy krzyży, warto zobaczyć tu i główną cerkiew Przemienienia Pańskiego, znajdziecie w niej ocalałe z pożaru świątyni z przed 11 - stu laty, bardzo cenne ikony: Zbawiciela i Św. Mikołaja oraz fragmenty zabytkowej ewangelii. I myślę, że warto się tu wybrać, bo choć drogi są nie za ciekawe, to okolica wyjątkowo piękna. Wkoło sosnowe lasy. Można tu zapomnieć o codziennych, doczesnych problemach. A z tego cudownego źródełka, tak na wszelki wypadek się napić.