Włoszczowa

RMF FM
W średniowieczu wśród nieprzebytej puszczy i bagnisk rozłożyła się wioska, która była własnością rycerza Włosta.

Włost był dobrym panem, ludzie chwalili go za męstwo i dobre serce. Zakochał się w pannie o złotych włosach i błękitnych oczach - Pilicy. Było huczne wesele. I… żyliby długo i szczęśliwie, gdyby nie wojna z Krzyżakami. Włost podążył u boku króla Władysława pod Grunwald i ślad po nim zaginął. Zrozpaczona Pilica skoczyła w rwący nurt rzeki. Na ich cześć wieś nazwano Włoszczową, a rzekę Pilicą. Tyle legenda.

A dzień dzisiejszy? O Włoszczowie Polska usłyszała w 2006 roku kiedy to ówczesny minister Przemysław Gosiewski „załatwił” temu miastu peron. Kilka razy dziennie stawały tu ekspresy relacji Warszawa – Kraków, dając mieszkańcom kontakt ze światem.

"...Jak Czarniecki do Poznania po szwedzkim zaborze, dla ojczyzny ratowania wrócim się przez morze..."  to słowa z polskiego hymnu o hetmanie Stefanie Czarnieckim z Czarncy – to miejscowość leżąca 5 kilometrów od Włoszczowy. Nic więc dziwnego że włoszczowianie chwalą się NAJsłynniejszą postacią historyczną swojego powiatu. Stefan Czarniecki spoczął w tutejszym kościele w Czarncy. Ludzie powiadają, że co roku, 16 lutego, słychać na okolicznych łąkach galop konia - białego rumaka, wiernego towarzysza jego zwycięskich wypraw, który - jak głosi legenda - skonał w dzień śmierci hetmana i cały czas czuwa nad swoim panem.

Włoszczowianie mogą pochwalić się również jedynym w regionie świętokrzyskim rezerwatem ornitologicznym -  rezerwatem "Ługi" koło Kurzelowa oraz najpiękniejszym kompleksem krajobrazowo-przyrodniczym w centralnej Polsce - Przedborskim Parkiem Krajobrazowym.

Widoki są rzeczywiście urzekające a tereny zachęcają do uprawiania turystyki rowerowej.

Reklama