W Kletnie znajduje się kopalnia... uranu. Aktualnie poziom promieniowania pod ziemią nie jest groźny dla zdrowia. Należy w to wierzyć, bo pewnie inaczej nie byłoby tu tras turystycznych. Kiedy w latach 50. XX wieku eksploatowali ją naukowcy ze Związku Radzieckiego o bezpieczeństwo nikt nie dbał. Naukowcy z ZSRR intensywnie poszukiwali uranu na terenie Polski i w końcu znaleźli go tu, w Sudetach. Przy wydobyciu pracowali głównie polscy robotnicy przymusowi, więźniowie z obozu pracy i żołnierze z poboru. Cały urobek z polskiej kopalni uranu był wywożony konwojami, pod silną eskortą wojska do ZSRR.
Dzisiaj, czasy te wspominają przewodnicy wycieczek, którzy prowadzą nas chodnikiem, długości mniej więcej 200 metrów. Sztolnia nr 18, którą udostępniono turystom, stanowi najwyżej położony fragment dawnej kopalni. Znajduje się w dolinie Kleśnicy, blisko Jaskini Niedźwiedziej. Warto tu zajrzeć, nie tylko po to, żeby uczyć się historii ale nacieszyć oko bajecznie kolorowymi minerałami: białymi kwarcami, filetowymi ametystami i zielonymi malachitami. Są tu też fluoryty, które pod wpływem uranu zmieniają kolor z różowego na prawie czarny.