Po parku spacerował ostatni mieszkający w Skierniewicach arcybiskup, poeta i pisarz oświecenia Ignacy Krasicki. Siedziba duchownych zyskała także miano Pałacu prymasowskiego, bo w czasie bezkrólewia i nieobecności króla, prymasi rządzili krajem ze skierniewickiej siedziby. Pałac był miejscem zjazdów: biskupów, magnatów i szlachty. Budynek w stylu klasycystycznym ma też czarną - dosłownie - kartę w swojej historii: był, bowiem, świadkiem zjazdu tzw. „Trzech Czarnych Orłów”.
To byli władcy państw zaborczych - car Aleksander III i cesarze: Wilhelm I i Franciszek Józef I. Budynek pałacu jest interesujący, a i warte obejrzenia są wnętrza. W sali „Pod Jutrzenką” jest plafon, na którym bogini świtu ma twarz Anny Grudzińskiej, czyli żony Wielkiego Księcia Konstantego. Książę dostał osadę pałacową wraz ze Skierniewicami w prezencie od brata cara Aleksandra I. Teraz Pałac prymasowski jest siedzibą Instytutu Ogrodnictwa. W tej placówce wyhodowano ponad 200 odmian roślin sadowniczych i warzywnych, więc pewnie marchewka i jabłka, które macie w domu powstały pod okiem skierniewickich naukowców.