fot. Krzysztof Kot / RMF FM

Świdnik - Słynne świdnickie spacery

RMF FM
woj. Lubelskie
23 stycznia 2018
Po lipcowym strajku okazało się, że w Świdniku działa ogromna grupa osób niezgadzająca się z polityką ówczesnych władz, czemu ponownie dała wyraz zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego. Ich inicjatorem był Jan Kaźmierczak, członek "Solidarności", który od pierwszych dni stanu wojennego włączył się w działalność podziemną.

Mieszkańcy chcieli wyraźnie dać do zrozumienia socjalistycznym władzom, co o nich sądzą. W porze nadawania wieczornego programu informacyjnego przez reżimową telewizję - Dziennika Telewizyjnego - demonstracyjnie wychodzili na spacery. Kilka tysięcy osób pojawiało się w tym czasie na głównej ulicy, po czym po zakończeniu dziennika TV wracało do domów. Na znak protestu dodatkowo w wielu mieszkaniach telewizory wstawiane były do okna odwrócone ekranem do ulicy.

Nie mogąc zapanować nad spacerami, władze wprowadziły wcześniejszą, niż w całym kraju godzinę milicyjną,  od godz. 19.00. Efekt był taki, że Świdniczanie urządzali spacery w czasie emisji wcześniejszego Dziennika TV, o godz. 17.00. Pomysł z powodzeniem wykorzystywano również w innych miastach m.in. w Lublinie i Puławach. Za swoją postawę mieszkańcy Świdnika otrzymali w 1982 roku jedną z prestiżowych, symbolicznych nagród nielegalnej Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"  - Krzyż Solidarności.

zobacz także

Reklama