fot. Aneta Łuczkowska / RMF FM

Krzyż pokutny w Stargardzie Szczecińskim

RMF FM
Za Stargardem Szczecińskim, tuż przy wyjeździe z miasta w drodze na Chociwel, zwraca uwagę kamienny krzyż. Wielki kamienny krzyż pokutny stoi tu od 6 wieków, na skrzyżowaniu ulic Morskiej i Gdańskiej. Ma ponad 3,5 metra wysokości, 15 cm grubości a rozpiętość ramion wynosi półtora metra.

Zwyczaj nakazywał stawiać takie krzyże sprawcom zbrodni jako zadośćuczynienie. Oprócz tego, morderca musiał odbyć pielgrzymkę do świętego miejsca i do końca życia utrzymywać rodzinę zamordowanego.

Tak więc kiedy w roku 1542 na jaw wyszła zbrodnia Lorenza Madera który, jak wyryto na krzyżu, żelaznym prętem zabił swojego kuzyna Hansa Bileke, naturalne było, że zabójca musi wznieść krzyż pokutny w miejscu gdzie dokonał zbrodni. Bo skoro jest zbrodnia musi być i kara. Kiedyś znacznie surowsza niż dziś.

Dzisiejsze prawo mówi, że po 10 latach od wykonania wyroku, zapomina się o nim, jakby go nie było. Nasi przodkowie starali się,  żeby pamięć o zbrodni. Wykuta w kamieniu ciągnęła się za sprawcą po wieczne czasy. 

Reklama