Kolegiata w Tumie - Romańska budowla, która oparła się diabłu Borucie

RMF FM
Łęczycawoj. Łódzkie
7 czerwca 2017
To budowla, która przetrwała atak diabelski, a potem różnie bywało, gdy na świątynię nacierali Tatarzy, Litwini, dwukrotnie Krzyżacy, Szwedzi, a na koniec chciał ją skasować Imperator Rosyjski Aleksander I Romanow.

Ale po kolei: diabeł Boruta, według podań, był bardzo niezadowolony, że tuż pod nosem chcą mu wystawić kościół. Czart zatem starał się nie dopuścić do powstania świątyni i próbował przewrócić jego wieże. Do dziś można zobaczyć, widoczne na krawędziach ścian wieży wgłębienia, które są śladami pazurów Boruty. Romańska budowla z granitu, piaskowca i kamienia polnego była nie tylko kościołem, ale też twierdzą i to było nieszczęściem kolegiaty. W 1241 oparła się najazdowi Tatarów, ale 52 lata później nie obroniła się przed Litwinami. Po kilkunastu latach Ziemię Łęczycką i świątynię najeżdżali oraz niszczyli Krzyżacy.

Gdy kolegiatę odbudowano, to natarli na nią Szwedzi w czasie Potopu, a następnie w 1818 lub 1819 Imperator Imperium Rosyjskiego Aleksander I Romanow zarządził kasatę łęczyckiej kapituły, co oznaczało, że kolegiata straciła swoją rangę i była tylko kościołem parafialnym. Gigantyczna budowla robi wspaniałe wrażenie – człowiek czuje się przy niej maleńki w obliczu Wielkiego Boga. Piękne, rzeźbione portale i freski – tworzą niezwykły klimat, a była budowana na wzór Wawelu. Tumska kolegiata była protoplastką kolegiaty Oporskiej, którą Zbigniew Nienacki umieścił w książce pt.: „Pan Samochodzik i Święty Relikwiarz”.

Reklama