The Sims: licencja na zabijanie

The Sims to gra komputerowa, która trafiła na rynek w 2000 roku. Od tego czasu grało w nią miliony użytkowników i wydaje się, że sterowanie cudzym życiem cieszy się nadal niesłabnącym zainteresowaniem.


Gra nie ma w sobie żadnego założonego celu. Gracz w nieskończoność może urządzać domy wymyślonych postaci, organizować im czas i rządzić ich samopoczuciem, zainteresowaniem i osiągnięciami.


When you're in the thick of it and realize it's not even Wednesday. #TuesdayThoughts

A post shared by The Sims (@thesims) on


Z własnego doświadczenia część z nas wie, że przy Simsach można było spędzić godziny. Poza klasycznym, z pozoru nudnym życiem, mogliśmy też bez rzeczywistych konsekwencji wyładowywać swoje frustracje i wcielać w życie Simsa najczarniejsze scenariusze. Potencjalnie niewinna gra miała też pociągającą, mroczną stronę. Na niezliczoną ilość sposobów można było udręczyć, a nawet zabić swoje Simsy.




Sposobów było wiele: śmierć z głodu, z wycieńczenia, z depresji, utonięcie, podpalenie - to te podstawowe. W kolejnych częściach gry zaczęły pojawiać się bardziej skomplikowane możliwości, jak porwanie przez kosmitów czy zarażenie od świnki morskiej.


What a messy masterpiece! Little dude you are going to go far. How excited are you for #TS4Parenthood?

A post shared by The Sims (@thesims) on


Przez lata, na forach internetowych pojawiło się mnóstwo wątków, w których gracze dzielą się swoimi spostrzeżeniami i scenariuszami na efektowną śmierć Simsów. Kto z nas tego nie zrobił chociaż raz?


Jakie były wasze sposoby?

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

106. urodziny spędzała w luksusowym hotelu. To, co zrobiła wieczorem, zaskoczyło pracowników [FOTO]
Neymar w internetowej grze przegrał milion euro. Jego reakcja zadziwia [WIDEO]
"The Sims 4" za darmo dla każedgo! Gra będzie dostępna bez żadnych opłat
Taylor Swift w świecie gier

Gorący temat

Sandra Milwiw-Baron obala stereotypy o ciąży. Tak wyglądały u niej pierwsze miesiące
Sandra Milwiw-Baron już niebawem powita na świecie swoje upragnione dziecko. 29-latka długo starała się o zajście w ciążę. Kiedy już zobaczyła dwie upragnione kreski na teście, pojawiły się również dolegliwości, które utrudniały jej funkcjonowanie. Żona Barona w jednym z wywiadów opowiedziała, z czym musiała się mierzyć.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama