Twórcy "M jak miłość" nie zamierzają widzom serialu dać wytchnienia. Niebawem bowiem rozegra się kolejny dramat. Jedna z serialowych par zdecyduje się rozstać. Chodzi o Ulę i Bartka. Mężczyzna stwierdzi bowiem, że nie ma nic do zaoferowania ukochanej i postanowi ją opuścić. Przypomnijmy, że to dla niego w momencie oświadczyn Mostowiakówna porzuciła swojego chłopaka Janka. Niestety, brak akceptacji ze strony Marka, jak i Andrzejka sprawi, że Lisiecki się ugnie i odpuści walkę o związek z Ulą.
Krótki romans?
W 1386. odcinku "M jak miłość" czeka nas jeszcze więcej emocji. W wątku Uli i Bartka dojdzie bowiem do niespodziewanego zwrotu akcji. Po rozmowie z Andrzejkiem Lisiecki ojdzie do wniosku, że nie jest godzien związku z Mostowiakówną i postanowi go zakończyć. Bartek podpadnie też Markowi. Ojciec Uli zobaczy bowiem, jak Lisiecki szarpie się z jej córką.
"Myślisz, że nie widzę, że teraz kolejnej lasce robisz wodę z mózgu? Co ty możesz jej zaoferować? Nic! Zero" – wykrzyczy Andrzejek prosto w twarz brata. Bartek tym razem zamiast rzucić się na niego z nożem, przemyśli jego słowa. Mężczyzna dojdzie do wniosku, że brat ma rację i postanowi zakończyć związek z Ulą.
Lisiecki spotka się z ukochaną i wówczas dojdzie do pełnej emocji sceny. Załamany Bartek wyzna Uli, że odchodzi od niej. Z jego ust padną następujące słowa: "Mój brat ma rację... Nie mogę ci niczego dać. Jestem nikim, nie zasługuję na kogoś takiego jak ty". Te słowa będą ogromnym ciosem dla Mostowiakówny, która nie tylko zostawiła Janka, ale także skonfliktowała się z rodziną. Kobieta rozpłacze się, starając pocieszyć ukochanego. Lisiecki pozostanie nieugięty.
Rozpaczliwy powrót
Sprawy ułatwiać nie będzie Janek. Zakochany na zabój w Uli policjant pod wpływem alkoholu będzie cały czas wypisywać pełne wyznań miłości i tęsknoty SMS-y. Matka mężczyzny, Sobańska, postanowi z powrotem zeswatać odnalezionego syna z Mostowiakówną. Podczas spotkania z Ulą doprowadzi do rozmowy na temat jej przyszłości z Jankiem.
"Janek to jest porządny, uczciwy chłopak z zasadami. Kocha cię jak wariat. Ja wiem, że jesteście teraz na innym etapie, ale pamiętaj, że zauroczenie i namiętność miną. A co potem?" – usłyszy od Sobańskiej Ula, która prędko spróbuje zbyć kobietę. Ta jednak nie będzie odpuszczać i dość ostro zwróci się do Mostowiakównej: "Janek chciał się z tobą ożenić, założyć rodzinę. Uwierz mi, zrobiłby dla ciebie wszystko. A ten twój facet, jakie ma wobec ciebie plany? A co będzie jak wróci do starych nawyków i wyląduje w więzieniu? Janek kiedyś będzie bardzo bogatym człowiekiem. Zapewni ci dostanie i spokojne życie, a ten twój gołodupiec co? Długi i dziary więzienne?".
Mimo złośliwych uwag matki Janka Ula zachowa spokój. Jednak odgryzie się Sobańskiej: "Wie pani co, bawi mnie takie mówienie... Janek jest taki porządny, ma takie zasady. Może się zgadza, tylko skąd pani wie, skoro go pani nie zna. O co pani chodzi? Ma pani wyrzuty sumienia, rozumiem, ale proszę mnie w to nie mieszać..."
"Dziecko, za ostro pogrywasz..."
"A pani nie? Jeżeli szuka pani odkupienia to proszę bardzo, ale nie moim kosztem!" – powie oburzona Ula zakańczając tym samym rozmowę. Jednak w głębi serca młoda kobieta będzie wiedziała, że Sobańska ma rację. To sprawi, że w jej głowie pojawi się mętlik.
