Marcin Dorociński: "Chcieliśmy zmusić do myślenia". Aktor dziękuje za wsparcie i przeprasza fanów

Kilka dni temu Marcin Dorociński wzbudził spore poruszenie wyjątkowo niepokojącym filmem, który komentował: "Zobaczcie ile zniszczeń. Kto to zrobił? Dlaczego?". Na krótkim filmie widzimy poruszonego aktora, który pokazuje zdemolowane mieszkanie. Wielu fanów pomyślało, że to Dorociński padł ofiarą wandali - na szczęście po kilkunastu godzinach wyjaśnił Internautom, że to wszystko w słusznej sprawie...

"Rozmiar szumu dookoła tego filmu przerósł moje oczekiwania i mnie samego również"

Marcin Dorociński od lat cieszy się ogromną popularnością. Aktor, którego fani z pewnością pamiętają z ról w takich produkcjach jak „PitBull”, „Lęk wysokości”, „Róża”, „Moje córki krowy”, „Plan B”, „Pakt”, „Bez tajemnic”, „Jack Strong”, „Serce, Serduszko”, „Na granicy” czy „Barbórka”, od dłuższego czasu angażuje się w kampanie edukacyjne, które mają na celu zwiększenie świadomości społeczeństwa na temat ochrony środowiska i natury, z którą powinniśmy współgrać. Jak wiadomo – bywa różnie, a akcja, której efektami aktor podzielił się - w dość nietypowy sposób - na swoich mediach społecznościowych zdecydowanie zmusza do myślenia.

Na pierwszym filmie zamieszczonym na Instagramie Dorocińskiego widzimy, jak zdenerwowany aktor ze łzami w oczach pokazuje zdemolowane mieszkanie. 

Na kolejnym Dorociński postanowił uspokoić fanów, którzy uwierzyli w to, że to obraz jego osobistej tragedii: „Zawsze wiedziałem, że ludzi dobrej woli jest więcej, ale nie sądziłem, że aż tylu. Dziękuję za wsparcie i przepraszam za nerwy, ale to poprzednie nagranie to w bardzo ważnej sprawie jest”.

Ta wiadomość upewniła wszystkich w tym, że nikt nie włamał się do jego domu, a jedynie to zapowiedź kolejnej kampanii. Już kilka godzin później w sieci pojawił się klip, który wyjaśnił wszystkim w jaki sposób powstały wcześniejsze zniszczenia.

Dorociński sam ze spokojem niszczy mieszkanie – tak, jak robi to każdy z nas. Demoluje mieszkanie przewracając meble, tłucze lustro, telewizor, talerze, wyrywa lampę, rozpruwa poduszki, zamazuje sprayem ściany, a na koniec zalewa mieszkanie benzyną i zapala zapałkę… Dlaczego? „Ty też niszczysz swój dom” – brzmi hasło nowej kampanii WWF „Godzina dla Ziemi”.  Aktor pyta: „Dziwi cię to? Ty też to robisz. Niszcząc przyrodę, niszczysz własny dom” – celem akcji jest zwrócenie uwagi na zgubne skutki wpływu człowieka na naturę. WWF apeluje, by w goście solidarności wyłączyć światła w domach 30 marca o godz. 20.30 – to symbol, który ma pokazać, że zależy nam na ochronie naszego domu, czyli planety.

„Idea Godziny dla Ziemi WWF jest bardzo prosta: wyłącz światło, włącz działanie dla planety, która daje nam życie” - przekonuje WWF.

"DZIĘKUJĘ, ale też PRZEPRASZAM"

Mimo, że sprawa zrujnowania mieszkania aktora została wyjaśniona, wiele osób bardzo poważnie potraktowało pierwszą publikację Dorocińskiego. Część fanów niemal natychmiast zaoferowała pomoc w remoncie i wyrażała ubolewanie nad nieszczęściem, które go spotkało. Skala emocjonalnego zaangażowania Internautów w to, co zaprezentował aktor z pewnością była dla niego zaskoczeniem dlatego po premierze spotu WWF Dorociński postanowił jeszcze raz podziękować za troskę, przeprosić za niepotrzebne nerwy i wyjaśnić, o co dokładnie chodzi:

„Rzeki: 75-80 proc. ze 150 tysięcy kilometrów polskich rzek zostało przekształconych przez człowieka.

Lasy: W Puszczy Białowieskiej w roku 2017 wycięto około 160-180 tysięcy drzew.
Bałtyk: powierzchnia martwych stref w Bałtyku wzrosła 10-krotnie w ciągu ostatnich 115 lat i zajmuje aktualnie około 14% powierzchni morza.

Powietrze: w Polsce znajduje się 36 z 50 europejskich miast o najwyższym stężeniu pyłu PM2,5.

Klimat: straty związane z anomaliami pogodowymi kosztują dziś Polaków ok. 9 mld złotych rocznie (ok. 0,6% PKB) i wciąż rosną.

Mieszkańcy: co roku 44 tys. Polaków umiera przedwcześnie z powodu smogu.

Czołem Kochani,

Wczoraj w moich mediach społecznościowych został umieszczony film, który wywołał wiele emocji i komentarzy. Jak wielu z Was się domyśliło, był to plan zdjęciowy, a konkretnie plan kampanii społecznej dla WWF Polska „Godzina dla ziemi - niszcząc przyrodę, niszczysz własny dom". Kampania ma na celu zwrócenie uwagi na udział ludzi w procesie niszczenia planety. Kiedy w zeszłym roku został opublikowany raport klimatyczny mówiący w czarnych barwach o najbliższej przyszłości Ziemi, postanowiłem zaangażować się również w działania dotyczące edukacji związanej z globalnym ociepleniem, zanieczyszczeniem powietrza oraz segregacją śmieci. Cel tej kampanii jest szczytny, zamysłem miało być zainteresowanie mediów i opinii publicznej, ale rozmiar szumu dookoła tego filmu przerósł moje oczekiwania i mnie samego również.

Wszystkim tym, którzy chcieli ruszyć mi na pomoc, dzwonili, pytali, wsiadali w pociągi z najodleglejszych zakątków Polski DZIĘKUJĘ. Szczególnie rodzinie i przyjaciołom, ale też wszystkim ludziom dobrej woli, sąsiadom, najczęściej mi zupełnie obcych - jeszcze raz DZIĘKUJĘ, ale też PRZEPRASZAM za stres i emocje. Nie wiedziałem, że mam aż tylu przyjaciół i tyle osób, na które mogę liczyć.

Jako twórcy kampanii chcieliśmy wywołać w ludziach refleksję, zmusić do myślenia i zastanowienia się - co MY możemy zrobić dla planety, abyśmy mogli spokojnie i bezpiecznie na niej żyć - cieszyć się ze spacerów po czystych lasach, kąpieli w morzach bez sinic, oddychania powietrzem, które nas codziennie nie zabija w drodze po zakupy. CD” – pisze aktor.


 

 

Wybrane dla Ciebie

Gorący temat

Sandra Milwiw-Baron obala stereotypy o ciąży. Tak wyglądały u niej pierwsze miesiące
Sandra Milwiw-Baron już niebawem powita na świecie swoje upragnione dziecko. 29-latka długo starała się o zajście w ciążę. Kiedy już zobaczyła dwie upragnione kreski na teście, pojawiły się również dolegliwości, które utrudniały jej funkcjonowanie. Żona Barona w jednym z wywiadów opowiedziała, z czym musiała się mierzyć.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama