Legenda Formuły 1
Niki Lauda nie żyje - poinformowały agencje, powołując się na źródła rodzinne. Sportowiec ostatnio przebywał w prywatnej klinice w Szwajcarii, gdzie trafił z powodu problemów z nerkami - Austriak w przeszłości przeszedł dwa przeszczepy nerki - w 1997 i 2005 roku.
A story of fire and ice: The life and career of Niki Lauda, Formula One legend who has died aged 70 https://t.co/w9TUEq93GF #NikiLauda @F1 @MercedesAMGF1 pic.twitter.com/nStU9sleu4
— AFP Sport (@AFP_Sport) May 21, 2019
Niki Lauda trafił do Formuły 1 w 1972 roku, a trzy lata później zdobył pierwszy tytuł mistrza świata. W 1976 roku zmierzał po drugi tytuł mistrzowski, ale uległ groźnemu wypadkowi na niemieckim torze Nuerburgring. W ostatniej chwili z płonącego Ferrari wydobyli go inni kierowcy - był jednak bardzo poparzony i miał uszkodzone płuca.
Powrót z płomieni
Wówczas wydawało się, że kariera sportowa Austriaka zakończy się nieszczęśliwie, tymczasem Lauda wrócił na tor już po sześciu tygodniach i do końca sezonu toczył zaciętą walkę o tytuł. Przegrał jednym punktem, ale i tak wzbudził podziw całego świata. Po drugie mistrzostwo sięgnął rok później, a trzeci tytuł zdobył w 1984 roku. Pamiątką po dramatycznych chwilach na Nuerburgringu były jednak blizny na jego twarzy.
Niki Lauda ostatnio pracował w startującym w Formule 1 teamie Mercedes, gdzie pełnił funkcję dyrektora. Jego problemy zdrowotne zaczęły się przed rokiem, gdy zachorował na ostre zapalenie płuc, które zakończyło się przeszczepem organu. W grudniu Lauda zaczął zmagać się z grypą, którą wyleczył na początku roku.
Three-time #FormulaOne world champion #NikiLauda, who won two of his titles after a horrific crash, has died. He was 70.https://t.co/OpftSA11z3
— Firstpost Sports (@FirstpostSports) May 21, 2019
Adam Zygiel