Jak wygląda produktywność polskich pracowników na tle Unii Europejskiej?

Artykuł sponsorowany
Produktywność to określenie opisujące stosunek przychodów do zasobów wejściowych, które zostały wykorzystane w produkcji. Innymi słowy: termin ten odnosi się do tego, w jakim stopniu opłacalna jest dana inwestycja. W przypadku pracowników produktywność jest związana z kosztami ponoszonymi przez pracodawcę oraz zyskami zapewnianymi przez personel. Jak nietrudno się domyślić, polscy pracownicy na tle mieszkańców innych krajów Unii Europejskiej są stosunkowo tani. Czy oznacza to również, że są ponadprzeciętnie produktywni?
Fot. materiały prasowe

Czym właściwie jest produktywność?

Produktywność pracy wymieniana jest jako jeden z najistotniejszych czynników wpływających na wzrost gospodarczy danego państwa. W odniesieniu do całego kraju oblicza się go, dzieląc PKB przez średnią liczbę godzin pracy. W przypadku konkretnego przedsiębiorstwa bierzemy pod uwagę przychody oraz koszt pracy, na który składa się nie tylko wynagrodzenie, ale również koszty rekrutacji, składki na ubezpieczenie społeczne, podatki, inwestycje w szkolenia, odzież służbową (np. ochronną) itp. Zarówno na poziomie pojedynczej firmy, jak i całego kraju pożądana jest sytuacja, w której zyski rosną szybciej niż liczba pracowników lub przepracowanych przez nich godzin.

Na produktywność (lub wydajność pracy) wpływa kilka czynników. Bardzo ważny jest tak zwany kapitał ludzki, czyli zasoby, którymi dysponują osoby zatrudnione – ich wykształcenie, wiedza, kompetencje. Oprócz tego dużą rolę odgrywają wykorzystywane technologie oraz kapitał fizyczny (np. budynki czy maszyny).

To jasne, że przedsiębiorcy nie zatrudniają pracowników „z dobroci serca”, by zapewnić im stałą pensję i środki do życia. Przeciwnie: z ich punktu widzenia każda z takich osób to po prostu inwestycja, która musi się opłacić. Zadania wykonywane przez każdego z członków zespołu muszą więc prowadzić do przychodów większych niż koszt jego zatrudnienia.

Czym wyróżniają się polscy pracownicy?

Polacy nie bez powodu uchodzą za pracowity naród – według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju z 2018 roku, nasz przeciętny rodak spędza w pracy średnio 1792 godziny  rocznie, co daje nam siódme miejsce wśród 35 przebadanych państw. W obrębie Unii Europejskiej więcej od nas pracują jedynie mieszkańcy Grecji. Niektórzy z pewnością uznaliby ten wynik za powód do dumy, jednak w rzeczywistości niespecjalnie jest się z czego cieszyć. Według szacunków OECD liczba roboczogodzin jest bowiem odwrotnie proporcjonalna do wydajności gospodarki danego państwa. Potwierdzają to liczne eksperymenty ze skracaniem dnia lub tygodnia roboczego. Okazuje się, że taka praktyka zwiększa produktywność pracowników, obniżając jednocześnie koszty pracodawcy. Podczas wolnych dni nie musi on płacić za zużytą wodę czy prąd. Na szczęście, od 2015 roku systematycznie zmniejszamy ilość czasu spędzanego w miejscu zatrudnienia, co pozwala mieć nadzieję, że mamy coraz większe pojęcie o faktycznej wydajności pracy oraz potrzebie zachowywania tzw. work-life balance.

Produktywność polskich pracowników na tle innych krajów europejskich

Kryterium zastosowanym przez OECD był stosunek PKB do sumy przepracowanych godzin – to właśnie w taki sposób obliczono produktywność mieszkańców różnych części Europy. Zgodnie z taką definicją godzina pracy statystycznego Polaka jest warta 39,47 dolara. W tym samym czasie Irlandczyk, Norweg czy Islandczyk są w stanie wytworzyć ponad dwa razy więcej. Na szczęście mamy tu do czynienia z delikatną tendencją wzrostową – w latach 2007-2018 nasza produktywność rosła o ok. 3% rocznie, co czyni nas jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej.

Tak czy inaczej, wciąż należymy do krajów najmniej wydajnych. Nasza produktywność pozostaje na poziomie dwóch trzecich średniej na terenie UE. Jednocześnie Polacy uchodzą za bardzo atrakcyjnych pracowników z punktu widzenia potencjalnych inwestorów, ponieważ stanowią wykwalifikowaną siłę roboczą generującą relatywnie niskie koszty, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że te zalety są jedynie powierzchowne. Nie da się ukryć, że za niedawnym wzrostem gospodarczym naszego kraju stały przede wszystkim niskie płace. Ich nieustanne podwyższanie, choć z wielu powodów jest pozytywnym zjawiskiem, prowadzi do coraz mniejszej efektywności.

Od czego zależy produktywność i jak można ją zwiększyć?

Raport „5 zadań dla Polski” przygotowany przez firmę McKinsey wskazuje na konieczność podwyższenia produktywności rodzimej gospodarki. Ponad połowa polskiego PKB wytwarzana jest przez wielkie korporacje zatrudniające łącznie 5,6 miliona osób (przypomnijmy, że według bazy firm ALEO.com w Polsce zarejestrowanych jest ponad 3,3 miliona działalności gospodarczych). Z kolei nasi rodacy pracujący w mikroprzedsiębiorstwach, w sektorze publicznym czy w  rolnictwie razem wzięci osiągają niższe wyniki, pomimo że grupa ta liczy sobie aż 10 milionów osób. Sposobami na zwiększenie ogólnej produktywności może być więc przechodzenie z mało wydajnych sektorów do tych bardziej opłacalnych lub zmiany w obrębie takich dziedzin gospodarki jak produkcja, górnictwo, rolnictwo czy energetyka.

Innymi istotnymi czynnikami wpływającymi na produktywność, wymienianymi przez ekspertów są innowacyjność oraz organizacja pracy. W tych dwóch kwestiach wciąż pozostajemy w tyle za naszymi sąsiadami, którzy nie boją się stosowania nowych rozwiązań i inwestowania w poczucie satysfakcji pracowników. Wyniki badania „Indeks Doceniania 2019” przeprowadzonego przez AmRest, Preeshare i HRM Institute wskazują, że pracownicy, którzy czują się doceniani przez szefów, są bardziej zaangażowani w wykonywanie swoich obowiązków oraz lojalni wobec firmy. Dodatkowo należałoby zwrócić się ku nowym technologiom i częściowej automatyzacji pracy – wbrew powszechnemu przekonaniu takie rozwiązania nie „zabierają ludziom pracy”, ale usprawniają ją i czynią zdecydowanie efektywniejszą. Z zyskiem zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.

Zobacz także

Wakacje w Grecji - którą z wysp warto wybrać?
Bezpieczny powrót do formy: Jak unikać kontuzji wiosną?
Jak działa ubezpieczenie assistance w podróży? Ubezpieczenie assistance krótkoterminowe na Polskę lub na Polskę i Europę
Amerykańskie gwiazdy młodego pokolenia wspierają walkę z rakiem piersi... na Instagramie