Azyl tonie w wodzie i długach
„Przyjaciel Zwierz” to bezpieczny azyl dla zwierząt, które nie miały w życiu lekko. Fundacja zrzesza ludzi dobrej woli, którzy chcą pomóc futrzakom stanąć na łapy i znaleźć nowy, kochający dom. Jednak jak każda tego typu organizacja musi borykać się z nieplanowanymi większymi wydatkami. Azyl już jest zadłużony przez niespłacone kredyty na pomoc dla nowego konia. Ponadto w lutym źrebak Bratek uszkodził sobie nogę i rozciął łuk brwiowy, co wymagało szycia. Na leczenie konia przeznaczono już 3000 złotych. Kowal, który uratował kopytka Róży i Bratka również czeka na zapłatę. Dodatkowo sytuację utrudnia obecna wielka odwilż, która zalała całą posesję azylu. Część padoków musi być zasypana piaskiem, który teraz kosztuje naprawdę sporo.
Czasu jest niewiele. Do końca zbiórki zostało tylko 9 dni. Potrzeba kupić paszę dla koni i karmę dla psów i kotów, a także opłacić dalsze leczenie Bratka. Prezes fundacji „Przyjaciel Zwierz”, Ewa Leszczyńska, przyznała, że sytuacja finansowa azylu niebawem stanie się bardzo zła. Dlatego fundacja zwraca się z ogromną prośbą o pomoc we wsparciu zbiórki na stronie Siepomaga.pl. Link powyżej.