9 lipca zmarła Megan Flores, która dała się poznać internautom jako jedna z najwierniejszych fanek Rihanny i Drake’a. Podopieczna fundacji Make-A-Wish od dawna cierpiała na nowotwór i zmagała się z jego postępującymi przerzutami. Duet stojący za przebojem „Work” w marcu spotkał się z Megan po koncercie Rihanny w Miami. Drake był tak poruszony spotkaniem z dziewczynką, że zadedykował jej swój najnowszy album „Views”. Megan miała zaledwie 14 lat.
Zarówno Rihanna, jak i Drake są zszokowani wieścią o śmierci fanki, której spotkanie wywarło duży wpływ na muzyków. Oboje opublikowali na swoich Instagramach poruszające wpisy, w których wspominają Megan. „Spoczywaj w pokoju, mój aniele” – pisze pod zdjęciem dziewczynki 30-letni raper, dodając: „Wiem, że niebo dzisiaj świętuje. Dziękuję ci za te wszystkie chwile i emocje, które mieliśmy szansę z sobą dzielić. Czuję się błogosławiony, że mogłem cię spotkać w tym życiu”.
Wiadomość o śmierci Megan poruszyła również barbadoską piosenkarkę, która napisała na swoim Instagramie: „Miałam tę ogromną przyjemność spotkania anioła na ziemi”.
„Po moim show w Miami, Drake przedstawił mi Megan. Jej siła i podejście do życia były dla mnie niezwykle inspirujące. Była taka nieustraszona i dobra!” – wspomina Rihanna – „To smutna wiadomość, że nie będę mogła cię więcej ukradkiem odwiedzać, tak jak to robiłam. Zawsze czekał na mnie uśmiech… Sprawiałaś, że każdy dzień stawał się lepszy”.
„Odpoczywaj, kochana. Będziemy za Tobą tęsknić” – zakończyła swój wzruszający wpis autorka przeboju „Diamonds”, który jakiś czas temu zadedykowała Megan podczas występu w Hamburgu.
