Prasa podała 10 nowych dat końca świata. Tych dat nie wymyślił jakiś nawiedzony prorok z sitowiem w rozwianych włosach, żywiący się igłami kaktusa i dżdżownicami, czy oszalały badacz Biblii, który policzył wszystkie litery obu testamentów, podzielił przez liczbę osób o imieniu Czesław i wyszła mu data końca świata. Nic z tych rzeczy. Zobacz felieton Tomasza Olbratowskiego.
Producenci: Wojciech Kluza