W 1955 roku wydał swój pierwszy przebój „Ain't That a Shame”. W zarezerwowanych dotąd jedynie dla czarnych wykonawców – brzmieniach R&B – pojawił się oto biały artysta, który brzmiał lepiej od znanych dotychczas Littre Richard, czy El Dorados.
W czasach inwazji brytyjskiej muzyki jako jedyny przeciwstawił się dominacji Elvisa Presleya. Z jego scenicznym wizerunkiem nieskazitelnie białych butów, perfekcyjnie ułożonej fryzury i szerokiego uśmiechu – Borne był esencją amerykańskości. Od czasu rewolucji rock n’ rollowej kojarzył się z klasycznym stylem, zdobywając przy tym trzydzieści osiem razy szczyt notowania Top 40. Zbliża się więc w zestawieniu do Presleya. Obydwaj zresztą uzurpują sobie prawo do bycia spadkobiercą czarnej kultury R&B. W przeciwieństwiedo prowokacyjnie zachowującego się Elvisa na scenie – Boone kochany był nie tylko przez nastolatki, ale przede wszystkim przez ich rodziców. Takie piosenki, jak słynne „Tutti Frutti” czy „Ain't That a Shame” przeszły już do legendy epoki.
Między 1956 a 1963 rokiem – artysta wydał około 54 nagrań, wiele z nich dwupłytowo, w tym „Don't Forbid Me” , „Love Letters in the Sand" i „April Love” – wszystkie w 1957 roku oraz „Speedy Gonzales” (1962).
Od 1957 roku zaczęto nadawać w telewizji ABC serię „The Pat Boone-Chevy Showroom”, której był gospodarzem. Mimo, że program zdjęto trzy lata później z anteny, artysta wrócił na szczyty notowań utworem „Moody River”. Przestał zajmować się jedynie śpiewem – stał się również autorem serii „Twist Twelve and Twenty” czy choćby „Between You”.
Pomimo, że popularność The Beatles odebrała mu nastoletnich fanów – nie zaprzestał nagrywania. Podczas występów na scenie towarzyszyły mu żona i cztery córki.
W latach 70. zmienił swoje gusta muzyczne kierując się w stronę gospel i country.
W 1981 roku Boone wydał „Pray to Win”, a w 1983 roku zaczął prowadzić program radiowy, który z powodzeniem łączył z obowiązkami jego zakrojonej na szeroką skalę pracy charytatywnej.
Kiedy wydawało się, że jego kariera dobiega końca – wydał „Let Me Live”, ogłoszony hymnem nonkonformistów.
Między 1980 a 1990 rokiem artysta zrobił sobie dłuższą przerwę artystyczną, by powrócić w wielkim stylu longplayem „No More Mr. Nice Guy” (1997) – kolekcją coverów klasycznych rockowych hitów, jak „Smoke on the Water” Deep Purple czy „Stairway to Heaven” Led Zeppelin.
Elvis Presley • The Beatles • Deep Purple • Led Zeppelin • The Four Lads • Jerry Lee Lewis