Zaczynał jak wielu muzyków, którzy młodość przeżywali w latach 90. – od oglądania do upadłego teledysków w MTV. Zamiast jednak wyłącznie siedzieć na kanapie, namówił kumpla, Terry'ego Bone'a, aby razem zaczęli tworzyć piosenki w stylu hiphopowym. Szybko okazało się, że młodzieńcy mają talent i co ważniejsze, zauważyła to również jedna z lokalnych wytwórni, która zaproponowała kontrakt. Ukazała się płyta, lecz przepadła bez promocji, zaś Rameez i Terry zakończyli wspólną działalność. Od tego czasu Rameez działał solo, w czym na pewno pomogło mu posiadanie własnego studia nagraniowego.
Na szczęście, choć łatwo nie było, Rameez nie zaniedbał edukacji i uzyskał dyplom magistra na kierunku "International Development Studies". Wiedza na pewno się przydała, choć z muzyką Anglik całkowicie rozstawać się nie zamierzał. Konsekwentnie pisał piosenki, przygotowywał mixtape'y. Aż w końcu zaczął łączyć hip-hop z muzyką house i elektronicznymi beatami. Było to mniej więcej w 2011 roku. Parę miesięcy później o Rameezie wiedziała już cała Europa. Dzięki wspomnianym piosenkom "Think About The Way" i "My Party". Obydwie zdominowały notowania singlowe w kilkunastu krajach.
Pierwszy całkowicie solowy numer Rameeza to "La La La". Klip do piosenki powstał w Miami na Florydzie. Kawałek z miejsca trafił do Top 10 rozgłośni Sirius Xm. Po USA w piosence zakochały się Niemcy, Austria i Szwajcaria. Dalej przyszedł sukces w Rosji. W 2014 roku DJane Housekat odwzajemniła przysługi i pojawiła się jako gość w piosence Rameeza "Girls In Luv". Z miejsca klip do niej obejrzało 19 mln userów. Kawałek stał się też dużym przebojem na polskim airplayu.