„Sanatorium miłości 4”. Anna i Piotr nie są już razem
Anna Ziemba i Piotr Sieroczniewicz to jedna z par doskonale znanych widzom „Sanatorium miłości”. 4. sezon show prowadzonego przez Martę Manowską obfitował w wiele zaskakujących momentów, na czele z… zaręczynami! To właśnie wspomniany uczestnik oświadczył się Annie w finale „SM”, a kuracjuszka przyjęła jego oświadczyny.
Zdjęcia do „Sanatorium miłości 4” były realizowane jesienią ubiegłego roku, co oznacza, że od momentu założenia pierścionka na palec Anny minęło już kilka miesięcy. W tym czasie sporo się zmieniło, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Anna i Piotr nie są już razem! Przypomnijmy; wkrótce po zakończeniu emisji widzowie zaczęli się zastanawiać, czy związek kuracjuszy przetrwał. Oni sami udzielili wywiadu, w którym zaakcentowali, że „dali sobie przestrzeń” – pojawiła się nawet propozycja wspólnego zamieszkania, jednak finalnie Anna nie zdecydowała się na opuszczenie ukochanego Olsztyna. Teraz bohaterka „Sanatorium…” znów rozmawiała z dziennikarzami „Telemagazynu”, przyznając, że jej relacja z Piotrem praktycznie nie istnieje…
Anna z „Sanatorium miłości” komentuje zachowanie Piotra po programie
Anna Ziemba z „Sanatorium miłości” wyznała, że sytuacja między nią a Piotrem obecnie nie należy do najłatwiejszych:
Udzielam wywiadu, ponieważ chciałabym położyć kres pewnym domysłom i plotkom. Czy są szanse, abyśmy byli razem? Nie. Najpierw w sieci ukazało się, że Piotrek leci na Rodos z nieznaną mi kobietą. Myślałam, że to żart, ale jak wysłał mi zdjęcia z nią, dodając, jaki jest szczęśliwy... Przez moment nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Było to podłe z jego strony - jeszcze niedawno rozmawialiśmy, że przyjdzie taki dzień, że wróci wszystko do normy, jak zobaczę, że się zmienił, a tu taki numer...
W dalszej rozmowie z portalem „Telemagazyn.pl” Anna dodała, że to koniec planów o wspólnej przygodzie życia.
(…) Nie udało mi się z miłością do Piotra, bo obietnice o pięknym życiu pękły jak bańka mydlana, ale z programu "Sanatorium miłości" wyniosłam coś zgoła piękniejszego niż miłość – przyjaźń (…) – dodała.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?