Kilka dni temu w wieku 91 lat zmarła babcia Dody. Dla piosenkarki był to ogromny cios, bo była z nią bardzo związana. Babcia mieszkała z nią od dziecka. Jak wspomina piosenkarka, to właśnie ona śpiewała jej pierwsze kołysanki. Po śmierci babci Doda zamieściła w mediach społecznościowych bardzo emocjonalny wpis, w którym opisała ostatnie momenty jej życia. „„Jej ostatnim życzeniem było, żebym nie przestawała śpiewać… Cieszyła się że po 30 latach znowu spotka się z dziadkiem” – wyznała gwiazda.
Doda bardzo mocno przeżywa odejście babci, która była jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Piosenkarka, która jest w ostatnim czasie bardzo zapracowana, pomimo żałoby nie chciała rezygnować z występowania na scenie i wypełnić ostatnią wolę zmarłej.
„Babcia przed śmiercią powiedziała mi, żebym nie przestawała śpiewać, jak odejdzie. Wypełniam jej wolę z trudem. Oby ten weekend koncertowy był dla mnie rodzajem terapii, w której na chwile oderwę się od żalu. Oby nie był smutnym obowiązkiem. Obym dzięki wam się uśmiechnęła, być może wtedy zrozumiem jej słowa” – pisała jeszcze przed weekendem Doda.
Niestety, jak się okazało, nie była w stanie udźwignąć żalu po stracie tak bliskiej osoby. Piosenkarka podjęła decyzję, że zrezygnuje z koncertowania. W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych przeprosiła swoich fanów, pisząc: „Przepraszam wszystkich fanów, ale nie daję rady śpiewać, głos odmawia mi posłuszeństwa. Koncerty od jutra niestety muszę odwołać. Muzyka działa na mnie zbyt emocjonalnie. Starałam się, przykro mi”.