Uczestnik "X Factor" nie żyje
Freddie Combs kilka lat temu pojawił się w amerykańskiej wersji talent show "X Factor". Mężczyzna wówczas zauroczył widownię i jurorów niezwykłym talentem wokalnym. Zyskał też niemałą popularność i rozpoznawalność. Niestety, żona mężczyzny potwierdziła w rozmowie TMZ smutną informację, o jego śmierci. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność nerek. 49-latek od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. Zmarł 10 września w szpitalu na Florydzie.
Freddie Combs miał 49 lat
Freddie Combs w 2012 roku postanowił spróbować swoich sił w telewizji. Mężczyzna zgłosił się do programu „X Factor” i oczarował publiczność. Wówczas zaprezentował utwór "Wind Beneath My Wings". Już wtedy zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Poruszał się na wózku inwalidzkim, a na scenę wprowadziła go żona. Przed występem w "X Factorze" wyznał:
Moim największym marzeniem jest dać nadzieję ludziom moich rozmiarów, że mogą spełniać swoje marzenia. I wiem, że inni mogą pomyśleć, że nigdy nie będę miał szans, a może nie... ale mam nadzieję, że sędziowie spojrzą poza mój wygląd i dadzą szansę grubemu chłopcu
Combs przeszedł castingi, jednak w jednym z kolejnych etapów talent show odpadł. Widzowie mogli go również oglądać w programie "Ton of Love". Tam razem z ukochaną opowiadał o walce o zdrowie i problemach z nadwagą. W jednym z wywiadów przyznał, że w 2009 roku postanowił zmienić swoje życie. Ważył ponad 400 kilogramów i otarł się o śmierć. Wówczas dzięki diecie i ćwiczeniom zrzucił niemal 200 kilogramów.