Zaczęło się od Natalii Kukulskiej
Maja Sablewska była gotowa na wiele, by osiągnąć sukces. Nie wahała się nawet, gdy musiała podjąć szokującą decyzję. Od początku jej marzeniem była praca w show-biznesie. Najpierw założyła fan club Natalii Kukulskiej. Jakiś czas później piosenkarka poprosiła ją o opiekę nad synem, Sablewska rzuciła studia i przeniosła się do Warszawy. Krótko po tym dostała pracę w wytwórni muzycznej Universal Music Polska. I tak oto udało jej się zawrzeć znajomość z gwiazdami takimi, jak: Edyta Górniak czy Marina. Sablewska mówiła o relacji z Natalią Kukulską:
Przez przypadek w zasadzie trafiłam na koncert Natalii Kukulskiej, później kolejny i kolejny. Zobaczyłam, jaki ona ma kontakt z ludźmi. Jak bardzo zależy jej na ludziach. Jak fajnie nami potrafiła się zaopiekować i założyłam jej fan club z kolegą.
Przygoda z X Factorem
Maja Sablewska została menadżerką gwiazd. W 2011 roku pojawiła się kolejna okazja do zyskania rozgłosu. Była jurorką w polskiej edycji programu „X Factor". Niestety po pierwszym sezonie straciła swoje „stanowisko”. Podobno wiązało się to z interwencją Kuby Wojewódzkiego, który poprosił dyrektora programowego, Edwarda Miszczaka, by ten „zwolnił” Sablewską. Wojewódzki był jednym z jurorów w „X Factor".
Pasmo sukcesów
O swojej karierze Maja Sablewska opowiadała w podcaście Żurnalisty. Gwiazda prowadziła program „Sablewskiej sposób na modę”, „Sablewska od stylu”, została prowadzącą podcastu „Oświeceni Hedoniści”. Obecnie celebrytka zajmuje się rozwijaniem własnej marki.
Młoda buntowniczka
Robiła wszystko, by osiągnąć postawiony sobie cel. Jak wspominała, w młodości potrafiła bez zastanowienia i bez pieniędzy na bilet, wsiąść do pociągu i pojechać na koncert.
Konduktor wyrzucał mnie z tego pociągu. Ja później na piechotę wracałam kilkanaście kilometrów w nocy do domu. To wracanie do domu, kiedy zostałam wyrzucona z pociągu raz, drugi, trzeci, to był chill kompletny. Miałam wtedy 17 lat.
Mogła poświęcić wiele, dla swoich idolek.
Ja kocham muzykę polską lat 90. Edytę Bartosiewicz, Anitę Lipnicką, której byłam fanką, och… do tej pory lubię tę artystkę, Kasię Nosowską i HEY.
Być sobą
Gwiazda opowiada, jak ogromnym ciężarem w dzisiejszych czasach potrafi być prawda. Mówienie tego, co się myśli, bywa źle widziane.
Mówienie prawdy, to jest czasem strzelanie sobie samobója.
Nie byłam lubiana, miałam złe zachowanie.
Nie mogła zrozumieć, dlaczego za prawdę i mówienie, co jest nie tak, była karcona. Sablewska sądzi, że istotne jest bycie sobą i to pozwoli na odnalezienie się we współczesnym świecie.