Małgorzata Rozenek-Majdan Instagram
Małgorzata Rozenek-Majdan znana jest z tego, że ochoczo relacjonuje swoje życie prywatne w mediach społecznościowych. W licznych stories i na zdjęciach dołączonych do postów „perfekcyjna pani domu” pokazuje swoją rodzinę. Fani prezenterki często mogą „podejrzeć”, co słychać u jej dzieci, męża czy ukochanych psów. Przez długi czas w mediach społecznościowych gwiazdy TVN-u pojawiała się chihuahua o imieniu Francesca. Pewnego dnia czworonóg zniknął z sieci. Na darmo było szukać go w social mediach Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Małgorzata Rozenek-Majdan podzieliła się smutną wiadomością
Nieobecność pupilki Majdanów zaciekawiła fanów. Internauci spekulowali, co mogło się stać z małym, jasnym pieskiem. Pojawiały się nawet posądzenia o to, że być może prezenterka oddała zwierzaka. Jak twierdzili „obrońcy” Małgorzaty Rozenek-Majdan, ona sama nigdy nie pozbyłaby się psiego członka rodziny. Wreszcie opiekunka Francescy postanowiła zabrać głos. Prawda, którą wyjawiła, okazała się bolesna. Chihuahua odeszła.
Instastories Małgorzaty Rozenek-Majdan / fot. Instagram @m_rozenek
A teraz kilka słów o Francesce. Długo nie mogłam o tym mówić... Bo strata tej małej kruszynki będzie mnie boleć do końca świata. Francesca miała chorobę genetyczną, która powodowała demineralizację kości, przez co była bardzo narażona na urazy. Choroba ta powodowała też inne problemy zdrowotne, ale Frania była bardzo kochana i zadbana. Mimo leczenia umarła spokojnie we śnie. Bardzo nam jej brakuje... I zawsze mi bardzo smutno, kiedy o niej myślę. To była (jest) moja mała córeczka. Nie pytajcie o nią więcej. Za każdym razem pęka mi serce – wyznała na swoim instagramowym profilu.
Informując o śmierci pupilki, w instagramowej relacji żona Radosława Majdana podzieliła się z internautami kilkoma wspominkowymi nagraniami z Francescą.
