„Taniec z gwiazdami”
W 14. edycji „Tańca z gwiazdami” szykują się zmiany w jurorach. Ze starego składu zobaczymy tylko Iwonę Pavlović. U jej boku zasiądą teraz Ewa Kasprzyk, Tomasz Wygoda oraz Rafał Maserak. Okazuje się, że w tej roli widziała się Agnieszka Kaczorowska-Pela!
Agnieszka Kaczorowska-Pela w kultowym serialu „Klan” wciela się w postać Bożenki Lubicz. W wieku 6 lat rozpoczęła przygodę z tańcem towarzyskim, która trwa do dziś. Ma najwyższą klasę taneczną „S” i liczne osiągnięcia. W „Tańcu z gwiazdami” występowała w latach 2014-2018. Partnerowała m.in. Rafałowi Maślakowi, Nikodemowi Rozbickiemu i Michałowi Malinowskiemu. W parze z Krzysztofem Wieszczkiem wygrała w finale trzeciej edycji programu.
Agnieszka Kaczorowska-Pela chciała zostać jurorką
Na swoim Instagram Stories Kaczorowska-Pela zrobiła Q&A. Internauci zadawali jej pytania związane z „Tańcem z gwiazdami”, a ona na nie odpowiadała. Jedna osoba była ciekawa, czemu tancerka nie zasiada w jury?
Bo… mimo tego, że mam do tego wszystkie niezbędne kompetencje, tytuły, ogromne sukcesy (mistrzostwa świata nie zdobywa się przypadkiem), doświadczenie na parkiecie sportowym, tańca towarzyskiego i w tym programie… Do tego młodość, świeżość, energię, wrażliwość, empatię… i jednocześnie swoje wymagające zdanie, którego nie boję się wypowiadać… Mimo tego, że mam łatwość mówienia, a do tego medialność i sporą widownię telewizyjną (od dziecka)… Mimo tego, że uważam, że jest wiele do zmiany w sposobie oceniania uczestników programów rozrywkowych i chciałabym tę zmianę wprowadzić… To ktoś, kto podejmuje decyzje, dokonał innego wyboru - napisała.
Jakie emocje towarzyszyły tancerce?
Celebrytka nie widzi się już w roli trenerki tańca. W kolejnym Story wyznała, jakie uczucia jej towarzyszyły, gdy dowiedziała się, że nie będzie jurorką, choć jak sama twierdzi, doskonale by się w tym odnalazła. Szczególnie, że ma już pomysły, co można by zmienić.
Była rozpacz. Ogromny smutek. Poczucie niesprawiedliwości. Bezsens działania, aby osiągnąć swoje cele. Potem przyszła złość. Potem pustka... A potem przyszedł czas na świadome wypełnienie się zaufaniem, że wszystkim jest po coś. Jest tak, jak należy. Taka jest moja droga. Tak też jest ok! I poza uczuciem jakiegoś zawodu nic złego się nie stało. Mam wszystko, co w moim życiu najważniejsze - podsumowała.