Piotr Mróz ostro o Iwonie Pavlović
Piotr Mróz, aktor znany m.in. z „Gliniarzy”, wygrał Kryształową Kulę w 12. edycji „Tańca z gwiazdami”. Partnerką mężczyzny była Hanna Żudziewicz. Mróz porozmawiał z dziennikarzem portalu Kozaczek, a tematem była ostatnia edycja tanecznego show. Zwyciężczynią 14. sezonu została aktorka Anita Sokołowska, której na parkiecie towarzyszył Jacek Jeschke.
Najpierw Piotr powiedział, co myśli o jurorce Iwonie Pavlović. Jak się okazuje, mężczyzna nie uważa kobiety za autorytet w kwestii ocen. Przypomnijmy, że Pavlović jest wielokrotną mistrzynią Polski w tańcu towarzyskim, a także sędzią tanecznym z uprawnieniami dwóch organizacji międzynarodowych.
Pani Iwona też jakby… Okej to jest legenda tego programu. Nie zawsze się godzę z tymi ocenami. Czasem nie wiadomo, czym one są podyktowane. Nie mnie to oceniać, nie chcę, żeby to też zabrzmiało pysznie, ale to nie jest dla mnie autorytet, jeśli chodzi o ocenianie.
Piotr Mróz o ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”
Zwycięzca 12. edycji zwrócił uwagę na to, że w ostatnim sezonie oceniający wiele razy punktowali czyjeś tańce na maksymalną notę. Mężczyzna przyznał, że jego zdaniem zachowanie jurorów „troszeczkę zabiło ten program”. Przypomnijmy, że tym razem przy stole zasiadali: Iwona Pavlović, Tomasz Wygoda, Ewa Kasprzyk i Rafał Maserak.
Czasem patrzysz, że coś tam jest nawet dla Ciebie, widza-amatora, połamane. A później patrzysz i lecą dychy. Dla mnie w tej edycji za dużo było tych: dziesięć, dziesięć, dziesięć. Tak chcieli napompować tę edycję. Dla mnie też troszeczkę zabili ten program. Mam nadzieję, że nie stracę pracy...
Piotr wyjaśnił, że nie podoba mu się uczynienie z show turnieju. Sam przyznał, że po kilku odcinkach mógłby przestać oglądać dalej i sprawdzić potem tylko wyniki, bo w programie nie było żadnych elementów zaskoczenia.
Zauważcie, że z tego programu zrobił się turniej. I to nie chodzi o to, że te pary dobrze tańczyły, tylko że ja, jako widz, po 3. odcinku mogłem już tego nie oglądać, a zobaczyć tylko wyniki. Nic mnie w tym programie nie zaskoczyło do samego końca. Wychodzą, tańczą, jedna para odpada. Wychodzą, tańczą, jedna para odpada.
Mróz wytłumaczył, że w jego edycji obowiązywały na przykład pokazy, na których występowali w grupach. To było integrujące i wprowadzające coś nowego, zabawnego. Tego zabrakło mu w ostatnim sezonie, który wygrała Anita Sokołowska.
To była zabawa, to było show, a nie turniej tańca. […] Pod tym względem troszeczkę ten program zabili.