Zbudował ją ksiądz Wacław Tomaszek z pochodzenia Czech, jakieś 150 lat temu, proboszcz tutejszej parafii. Ściany i sufit tej niezwykłej kaplicy, wyłożone są kośćmi żołnierzy poległych na tych terenach w czasie wojen w XVII i XVIII wieku, a także zmarłych na cholerę w czasie zarazy. W ciągu 20 lat ksiądz Tomaszek zebrał 30 tysięcy - powiedzmy - eksponatów. Jak do tego doszło? Otóż, któregoś dnia zupełnie przypadkiem odkrył na skarpie, w okolicy kościoła, ludzkie szczątki. Wezwał grabarza i razem zaczęli je wykopywać. Okazało się, że jest ich mnóstwo.
Żeby znaleźć im godne miejsce, ksiądz postanowił wybudować kaplicę. W środku tej kaplicy, na ołtarzu znajdziecie czaszkę księdza Tomaszka, fundatora kaplicy, a także jego pomocnika grabarza. Obaj zastrzegli to w testamentach. 3 tysiące czaszek znalazło się na ścianach i na suficie kaplicy, a reszta w piwniczce, pod podłogą.
Tuż przy wejściu do kaplicy znajduje się napis: "Ofiarom wojen ku upamiętnieniu, a żywym ku przestrodze". Oprócz, kaplicy czaszek w Czermnej, istnieją w Europie jeszcze dwie podobne: w Rzymie i Sedlcu w Czechach.