Borne Sulinowo - miasto widmo

RMF FM
Cieszę się, że trafiłam do Bornego Sulinowa i że to miejsce istnieje naprawdę, bo mówiono o nim niegdyś miasto - widmo.

Borne Sulinowo zostało zbudowane na potrzeby Wermachtu, ale dopiero kiedy stacjonowała tu Armia Radziecka, stało się najpilniej strzeżonym miejscem w Polsce.  Nie było go na żadnych mapach, a drogi które prowadziły do miasta nagle gdzieś się urywały.

Bardzo tajemniczy obszar znajdował się  też w głębi lasu, jakieś 30 km od Bornego Sulinowa. Za wysokim płotem i drutem pod napięciem ukryta była baza wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu z głowicami atomowymi. Baza już nie istnieje. Została rozebrana przez okolicznych mieszkańców.

Legendy mówią, że zniknęły nawet żelazne drzwi, których jedno skrzydło miało szerokość 3 m, wysokość 6 m, grubość 40 cm i wagę ponad 4 ton. Borne Sulinowo bardzo się zmieniło - na ulicach nie widać już żadnych  rosyjskich propagandowych napisów, ani nazw ulic pisanych cyrylicą , ani Lenina na każdym rogu.  Jest natomiast ulica Orła Białego i Niepodległości, a wszystkie legendy i opowieści służą dzisiaj mieszkańcom miasta do przyciągania turystów.


W Bornem odbywa się co roku Międzynarodowy Zjazd Pojazdów Militarnych. Na ulicach można wtedy zobaczyć mundury wszystkich armii, które tu zostawiły swój ślad: Africacorps, Wermahtu, Armii Radzieckiej i Armii Federacji Rosyjskiej. Mężczyźni przywożą tu swoje zabawki, czołgi, motocykle i inne maszyny wojenne. Dobrze, że dzisiaj ci duzi chłopcy mogą już tylko bawić się w wojnę.

 

Reklama