Martwy wieloryb na plaży na Mierzei Wiślanej. To kolejny raz, gdy morze wyrzuciło na polskie wybrzeże ciało zwierzęcia tego gatunku. Jak dowiedział się reporter RMF FM od pracowników Urzędu Morskiego w Gdyni, wieloryb liczy sobie 6-7 metrów długości. Nietypowego odkrycia dokonano dzisiaj rano na plaży między Skowronkami a Kątami Rybackimi. To jeden z rzadziej uczęszczanych przez turystów odcinków.
Plaża zamknięta
Teraz na miejscu pracuje Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa z Brzegowej Stacji Ratownictwa w Sztutowie. Służby postanowiły zagrodzić miejsce, gdzie znaleziono wieloryba do czasu jego usunięcia z plaży. Truchło zostało już zabrane. Stan rozkładu wieloryba był znaczny. Nie wiadomo też, kiedy morze wyrzuciło ciało na ląd.
Wieloryb w Bałtyku
Jak można się dowiedzieć z rozmowy gazety.pl z Katarzyną Karpą-Świderek z WWF Polska, Morze Bałtyckie nie jest miejscem, gdzie wieloryb mógłby żyć. Jak twierdzi przedstawicielka fundakcji, najbardziej prawdopodobne przyczyny śmierci to głód, zaplątanie w sieci rybackie lub zderzenie ze statkiem. Póki co badacze chcą ustalić, jaki to gatunek wieloryba. Ssak dostał się do Bałtyku najprawdopodobniej przez Cieśniny Duńskie.
To już trzeci raz
W ostatnich latach morze oddało już trzy ciała martwych wielorybów. W 2013 roku na plaży w okolicach Unieścia w Zachodniopomorskiem znaleziono 7-metrowego ssaka, którego waga przekraczała dwie tony. Kolejnego odkrycia dokonano w 2015 roku w okolicy Stegny w województwie pomorskim. Wówczas na plaży znalazło się truchło o wiele większego osobnika. Martwy wieloryb ważył około 10 ton i mierzył kilkanaście metrów.