Wrak na dnie Morskiego Oka. "Syrena" przez lata była uważana za zaginioną! TOPR opublikował niezwykłe zdjęcia [FOTO]

Tatry odwiedzane są co roku przez setki tysięcy turystów. Mimo to nadal kryją w sobie wiele tajemnic. Wiedzieliście, że kiedyś po tafli Morskiego Oka można było pływać? I że na dnie tego tatrzańskiego jeziora leży wrak pewnej łodzi?

Wrak na dnie Morskiego Oka

Tatry budzą skrajne emocje. Jednych zachwycają, innych przerażają. Historia turystyki uprawianej w okolicach Zakopanego pełna jest niedopowiedzeń, tajemnic i opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Wszyscy miłośnicy gór z pewnością nie raz zastanawiali się na szlaku, jak niegdyś wyglądały piesze wycieczki na kolejne szczyty i w doliny.

Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego i Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego od lat dbają o przyrodę, dziedzictwo, jak i bezpieczeństwo turystów, którzy odwiedzają góry. Dzięki ludziom pracującym na terenie Parku możemy bliżej poznać tę niezwykłą krainę i zobaczyć niedostępne dla nas miejsca. 

Morskie Oko to od lat jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w Tatrach. Niewiele osób wie, że niegdyś działało tam - poza istniejącym obecnie - prywatne schronisko dla turystów. A przy brzegu działałą też przystań dla łodzi.

Jedną z nich była "Syrena", której wrak odnaleziono na dnie jeziora kilka lat temu. Przez długi czas uważano ją za zaginioną - do 2015 roku - wtedy przy okazji działań szkoleniowych natrafili na nią nurkowie TOPR.

Pod koniec maja tego roku w czasie jednego ze szkoleń wykonano kolejne niezwykłe zdjęcia, na których możemy oglądać wrak "Syreny".

W dniach 21-25 maja b.r. członkowie Sekcji Nurkowej TOPR szkolili się w Morskim Oku z zakresu nurkowań do głębokości 40 metrów na jednostkach SM CCR T-Reb. Zajęcia prowadzili instruktorzy zewnętrzni. Pewnym utrudnieniem podczas szkoleń był fakt, że temperatura wody nie przekraczała 4 stopni Celsjusza - co wynikało z dość chłodnej wiosny i długotrwałego zalegania lodu na powierzchni stawu. Szkolenia na jednostce T-Reb w TOPR będą kontynuowane - czytamy w publikacji TOPR, do której dołączono kilka niezwykłych kadrów z dna Morskiego Oka.

Przystań dla łodzi na Morskim Oku

W sieci znajdziemy wiele pamiątek z czasów, kiedy można było przeprawić się łodzią przez tatrzańskie jezioro, nazywane niegdyś Rybim Stawem. Górale transportowali turystów w ten sposób już w XIX wieku - potwierdzają to już pierwsze przewodniki. Według Józefa Nyki (Tatry, 1994), przystań dla łodzi istniała do 1980 r. i miała znajdować się tuż przy końcu schodów sprowadzających ze schroniska nad taflę Morskiego Oka. Po jeziorze miały pływać dwie łodzie - jedną z nich była odnaleziona "Syrena", a drugą "Świstak."

Morskie Oko w Tatrach

Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w okolicach Zakopanego jest Morskie Oko. To największe jezioro w Tatrach leży w Dolinie Rybiego Potoku w odległości około 25 km od Zakopanego. Miejsce to zawdzięcza swoją popularność niesamowitym widokom, jakie rozciągają się na Tatry Wysokie i najwyższy szczyt - Rysy.

Na skraju Morskiego znajduje się też schronisko górskie, gdzie można coś zjeść i z tarasu podziwiać otaczające widoki.

Samo jezioro jest pochodzenia polodowcowego i ma powierzchnię 35 h a największa głębokość to 51 m. Woda jest bardzo przejrzysta, widoczność sięga 12 m w głąb. Dawniej nazywane Rybim Stawem ze względu na naturalne zarybienie jeziora, co jest zjawiskiem rzadkim w jeziorach tatrzańskich - żyją w nim głównie pstrągi.

Pierwsze wzmianki o Morskim Oku pochodzą z końca XVI wieku, a w roku 1637 król Władysław IV nadał prawo do wykorzystywania pastwisk przy jeziorze Władysławowi Nowobilskiemu. W 1933 roku Morskie Oko i tereny leżące wokół są własnością państwa.

Turystyka nad Morskim Okiem rozpoczęła się na początku XIX wieku. Odwiedzało je wielu sławnych artystów i malarzy, czego wyraz dawali oni w swojej twórczości. Obecnie odwiedzają je w ciągu roku tysiące turystów, którzy podziwiają okoliczne widoki i wyruszają stąd na szlaki górskie. Rekord frekwencji padł 14 sierpnia 2011 roku, kiedy to do Morskiego Oka wybrało się ponad 13 tysięcy osób.

Zobacz także