Afera po Eurowizji. Steczkowska: „brak szacunku”
Przed dwoma tygodniami Justyna Steczkowska wróciła z Bazylei, gdzie reprezentowała Polskę w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji. Zajęła czternaste miejsce, w głosowaniu widzów plasując się na wysokiej, siódmej pozycji. Jej ostateczny wynik zaniżyły słabe noty od jurorów.
Po powrocie z Eurowizji gwiazda rozpoczęła tournée po polskich telewizjach, przeżywając niemal drugą artystyczną młodość. Jej zeszłotygodniowy występ na Polsat Hit Festiwalu w Sopocie wzbudził wielkie emocje. Ludzie obecni w Operze Leśnej tłumnie skandowali imię Justyny, dając w ten sposób wyraz swojego wsparcia i uznania dla wykonanej przez nią pracy.
Jednocześnie sama Steczkowska zaczęła nadawać w swoich social mediach niepokojące sygnały. Już kilka dni temu zwróciła się do fanów słowami: „Wy tylko mnie kochacie, bo Telewizja Polska nie”. Teraz zamieściła na Stories na Instagramie krótki komunikat, który opatrzyła zdjęciem swojej scenicznej ekipy z Bazylei:
Telewizja Polska złamała mi serce brakiem szacunku do naszej pracy.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Tłumacz Steczkowskiej ujawnia kulisy konfliktu
Wpis reprezentantki Polski natychmiast wywołał ogromne poruszenie. Fani zaczęli spekulować na temat przyczyny konfliktu między Steczkowską a TVP, która wysłała ją na Eurowizję. W końcu głos zabrał Bartek Fetysz, który w Bazylei towarzyszył Justynie jako tłumacz. Jego oświadczenie rozwiało nieco wątpliwości.
„Telewizja Polska trzy dni temu opublikowała piękny zwiastun Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Trwać będzie trzy dni całe, zaproszono wszystkich, którzy zasługi mają w polskiej muzyce rozrywkowej. Będzie pop, rock, hip-hop, będą debiuty, SuperJedynki też będą. Będą nawet stand-upy i komedie. Ale największą komedią i przypałem jest brak zaproszenia dla Justyny Steczkowskiej” – zaczął.
Bartek Fetysz: „Potwarz dla jej profesjonalizmu”
Fetysz, dziękując za zaangażowanie go w tegoroczną Eurowizję, podkreślił: „Ta delegacja, osiągnęła to, co nie udało się od lat innym – show, na najwyższym poziomie artystycznym, PR-owym, tanecznym i stylistycznym. (…) Nie było jeszcze takiej polskiej reprezentacji. (…) Nikt nie miał tak gigantycznego zasięgu i oglądalności. Nam się to udało (…)”. Jednocześnie zaznaczył, że jego przemyślenia wynikają przede wszystkim z setek otrzymywanych od ludzi wiadomości.
Moje morale nie pozwalają mi milczeć w takiej sytuacji, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że może w przyszłości TVP nie zaprosi mnie do ponownej współpracy – napisał dalej, zwracając się bezpośrednio do publicznego nadawcy:
„Chciałbym wiedzieć, jakim cudem artystka, która poświęciła tyle czasu i energii na dowiezienie takiego show, nie jest głównym i najjaśniejszym punktem tego festiwalu? (…) W tym roku to Justyna zjednała tysiące Polaków i brak zaproszenia jej do Opola to potwarz dla jej profesjonalizmu, pracowitości i włożonego serca w eurowizyjny projekt. Dla mnie – szczyt bezczelności, bo zamiast należnej jej korony otrzymała wilczy bilet i to woła o pomstę do... Ano właśnie, do kogo? Bo ktoś za tą decyzją stoi”.
Skontaktowaliśmy się z Telewizją Polską w sprawie wpisów zamieszczonych przed Justynę Steczkowską i Bartka Fetysza, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.