Śmierć w „Barwach szczęścia”. Szokujący finał odcinka podzielił widzów

Posłuchaj artykułu Dźwięk wygenerowany automatycznie

Kadr z serialu „Barwy szczęścia”. Fot. VOD
Nowy odcinek „Barw szczęścia” zakończył się mocnym akcentem. Śmiertelny cios partnerowi zadała Sonia. Taki finał dość mocno podzielił widzów serialu TVP.

„Barwy szczęścia”, odcinek 3270. Stefaniak nie żyje

W czwartek – 4 grudnia – widzowie TVP2 zobaczyli premierowo 3270. odcinek serialu „Barwy szczęścia”. We wspomnianym epizodzie jednym z ważniejszych wątków była historia Soni (Weronika Nockowska), która odkryła brutalną prawdę na temat jej związku ze Stefaniakiem (Paweł Ławrynowicz). Kelnerka doznała szoku, kiedy odtworzyła nagranie z kamerki zainstalowanej w salonie. Wówczas dowiedziała się, że Robert wykorzystywał ją jako spłatę za długi u gangsterów, a wcześniej faszerował ją i Mateusza nieznanymi substancjami. Kiedy więc do mieszkania wrócił mężczyzna, Sonia nie wytrzymała – podczas awantury chwyciła po nóż kuchenny i zadała śmiertelny cios…

Słysząc krzyki sąsiadki, na miejscu natychmiast pojawili się Darek i Karol (Andrzej Niemyt i Jan Wieczorkowski). Było już jednak za późno.

Szokujący finał nowego odcinka „Barw szczęścia” został szeroko skomentowany w sieci. Historia Soni stała się punktem wyjścia do dyskusji na temat takiego poprowadzenia wątku przez scenarzystów.

„Barwy szczęścia”. Co stanie się z Sonią po zabójstwie Stefaniaka?

Tuż po emisji „Barw szczęścia” pojawiło się sporo różnorodnych komentarzy. Podczas gdy jedni widzowie wprost przyznali, że poczuli ulgę, inni zastanawiali się głośno nad innymi możliwościami w scenariuszu:

„Nareszcie, to zakończenie mi się podobało: ma za swoje.”

„Należało się Stefaniakowi. Koszmar Soni i Mateuszka skończony. Szkoda tylko Soni, bo co teraz będzie.”

„Szkoda tylko jej i dziecka, ale jemu się należało.”

„Dla mnie to chore. Powinna wziąć tą ramkę wrócić do bistro. Obejrzeć w bezpiecznym miejscu i zadzwonić na policję. A nie zabijać typa i niszczyć sobie życie i dziecko znów traumatyzować. No ale musiał być wątek z przytupem.”

„Koszmar, masakrycznie to rozegrali. Zamiast niego ona będzie w więzieniu, do tego za zabójstwo. Mogła nie przyznawać się, że odkryła nagranie w ramce, tylko iść prosto na policję z tym (…).”

Jak potoczą się dalsze losy Soni? Czy uda się odzyskać nagranie ze zniszczonej kamerki? Co stanie się z synem kobiety? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań przyniosą nowe odcinki „Barw szczęścia”: te można oglądać od poniedziałku do piątku w TVP2 o godz. 20:05.

Zobacz także