Aldona Orman przeżyła dramat
Aldona Orman to aktorka doskonale znana widzom „Klanu”, w którym wciela się w postać Barbary Mileckiej. Dwa lata temu media obiegła wstrząsająca wiadomość – aktorka podczas pracy na planie doznała pęknięcia tętniaka w mózgu. Została zabrana do szpitala, gdzie badania wykazały obecność kolejnych tętniaków, a to oznaczało konieczność następnych operacji.
Aktorka była w stanie śmierci klinicznej, na szczęście operacje przebiegły pomyślnie i dziś Aldona Orman cieszy się dobrym zdrowiem. Regularnie przypomina o konieczności badań okresowych, które mogą uratować życie.
„Pięć osób nie pomyślało”
W najnowszej rozmowie z portalem Kozaczek, Aldona Orman wróciła pamięcią do traumatycznych wydarzeń sprzed dwóch lat. Wspomniała o momencie, w którym na plan „Klanu” zostało wezwane pogotowie ratunkowe:
Miałam bardzo książkowe objawy tego, że tętniak mi pękł. A pięć osób, które przyjechało w karetce, nie pomyślało, że natychmiast muszę jechać do szpitala, a nie trzymać mnie i się jeszcze zastanawiać, czy mnie zawieźć do szpitala, czy nie.
Wcześniej w rozmowie z Faktem zdradziła, że uratowała ją jej podświadomość – aktorka po zakończeniu sceny postanowiła zobaczyć, jak wypadła w kamerze. Dzięki temu, że nie opuściła planu od razu i nie poszła do samochodu, na jej zasłabnięcie od razu mogła zareagować produkcja.