„Bardzo cicha noc”. Święta w kryzysie bezdomności

Posłuchaj artykułu Dźwięk wygenerowany automatycznie

fot. Shutterstock
W świątecznym programie „Bardzo cicha noc” Magdalena Karwat-Marek i Karol Kosiorowski z RMF FM rozmawiają z osobami, które Boże Narodzenie spędzają z dala od rodzinnego ciepła. To opowieść o młodych ludziach w kryzysie bezdomności, o tęsknocie za miłością, o trudnych wyborach i nadziei na lepsze jutro. Poznajcie historię Przemka – chłopaka, który musiał dorosnąć szybciej niż rówieśnicy i który w święta szczególnie mocno odczuwa brak rodzinnego domu.

Bardzo cicha noc – święta, których nie widać

Gdy w polskich domach rozbrzmiewają kolędy, a zapach karpia i choinki wypełnia mieszkania, są miejsca, o których rzadko myślimy. To schroniska, domy tymczasowe, fundacje – miejsca, gdzie święta wyglądają zupełnie inaczej. W programie „Bardzo cicha noc” reporterzy RMF FM – Magdalena Karwat-Marek i Karol Kosiorowski – postanowili oddać głos tym, którzy w święta są sami. To opowieść o młodych ludziach, którzy musieli opuścić rodzinny dom, często z powodu przemocy, niezrozumienia czy braku wsparcia.

Przemek – dorosłość przychodzi za wcześnie

Przemek ma osiemnaście lat. Jego historia to przykład tego, jak trudne dzieciństwo potrafi zmusić do szybkiego dorastania.

Przez pięć lat ukrywałem to, co się działo w domu. Nikomu nie chciałem mówić.

– wyznaje chłopak. Przemoc, brak zrozumienia i wsparcia ze strony rodziców sprawiły, że Przemek zdecydował się na ucieczkę. Trafił do pogotowia opiekuńczego, a potem pod skrzydła Fundacji Po Drugie, która pomaga młodym osobom w kryzysie bezdomności.

Dla Przemka punktem zwrotnym była sytuacja, gdy matka postawiła mu ultimatum: albo zostaje w domu i zrywa kontakt z dziewczyną, albo opuszcza rodzinny dom. Wybrał miłość.

Jesteśmy dalej razem. To idealna dziewczyna dla mnie. Zrozumiałem, że to będzie ta jedyna.

– mówi z uśmiechem.

Przemoc, która zabiera dzieciństwo

Przemek nie ukrywa, że przemoc ze strony rodziców była dla niego największym ciosem. „Przemoc to nie jest rozwiązanie, nigdy nie było. To najgorsze, co może spotkać nastolatków” – podkreśla. Wspomina sytuacje, które na zawsze zostaną w jego pamięci: ojciec rzucający w niego butelkami, szarpaniny, groźba poważnych obrażeń.

W pewnym momencie już nie nazywałem domu domem.

– wyznaje.

Te doświadczenia sprawiły, że Przemek musiał szybko dorosnąć. „Dojrzałem w bardzo młodym wieku. Miałem może szesnaście, siedemnaście lat, jak dorosły” – mówi. Przemoc, brak wsparcia, samotność – to wszystko zostawiło ślad na jego psychice. „Zaczęły się moje problemy psychiczne, zaburzenia emocjonalne, depresja. Myślałem, że ucieczka coś zmieni, że rodzice zaczną inaczej ze mną rozmawiać. Chciałem, żeby mnie zauważyli” – opowiada.

Święta bez rodziny – tęsknota i wspomnienia

Dla osób w kryzysie bezdomności święta to szczególnie trudny czas. Przemek przyznaje, że najbardziej boli go brak miłości ze strony rodziców. „Nie dostałem tego, czego potrzebowałem. Dostałem to od mojej dziewczyny, ale od rodziców – nigdy” – mówi. Wspomina jednak, że nie zawsze było źle. „Do trzynastego roku życia było fajnie. Jeździliśmy razem w góry, w Bieszczady, Tatry. Jest co wspominać – zarówno dobre, jak i złe chwile”.

Dziś Przemek nie wierzy, że relacje z rodzicami się poprawią. „Wolę się zająć sobą, niż wracać do przeszłości. Lepiej zamknąć ten rozdział” – przyznaje. Tęsknota za rodziną pojawia się tylko wtedy, gdy przypomina sobie dobre momenty. „Dzięki mojej dziewczynie odzyskałem skrzydła, które zostały mi obcięte” – mówi z wdzięcznością.

Wsparcie, które daje nadzieję

Dziś Przemek mieszka w domu dla młodzieży, ma wsparcie opiekunów, psychologa i rówieśników. „Mam dach nad głową, mam na kim się oprzeć. Polecam to miejsce” – podkreśla. Jednak nawet w nowym otoczeniu nie jest wolny od problemów. „To są zaburzenia psychiczne, z którymi się wciąż mierzę. Dużo nastolatków ma podobnie – przez problemy w domu, w szkole, przez hejt w internecie. Sam sięgałem po papierosy, alkohol, żeby zapomnieć o problemach. Ale to nie działa, potem jest tylko gorzej” – przyznaje szczerze.

Przemek podkreśla, jak ważne jest szukanie pomocy.

Pomoc to najlepsze rozwiązanie, kiedy jest się na samym dnie. Ja się z tego dna wyrwałem. Wspierajcie się nawzajem.

 – apeluje do rówieśników.

Miłość, która leczy rany

Mimo trudnych doświadczeń Przemek wierzy w miłość. „Jako osoba z przeżyciami z dzieciństwa, da się kochać. Osoby, które doświadczyły przemocy, zawsze dadzą drugiej połówce to, czego sami nie dostali. Kocham mocno i dokładnie” – mówi. Przyznaje, że bycie kochanym to dla niego nowe, dziwne uczucie, ale powoli zaczyna rozumieć sens życia.

Przyszłość widzi inaczej niż przeszłość. „Nigdy nie będę taki jak mój tata. Jeżeli będę miał dzieci, wychowam je tak, jak powinienem był być wychowany. Bez przemocy” – deklaruje.

„Bardzo cicha noc” w RMF FM to nie tylko opowieść o samotności i bólu, ale także o nadziei i sile, która pozwala iść dalej. Przemek i inni młodzi ludzie w kryzysie bezdomności pokazują, że nawet po najtrudniejszych przeżyciach można odnaleźć wsparcie, miłość i sens życia.

Historię Przemka i innych osób w kryzysie bezdomności usłyszycie na antenie RMF FM 24 grudnia od 20:00 do północy.