Ewa Chodakowska rozwścieczyła fanów. Przesadziła?!

Nie od dziś wiadomo, że Ewa Chodakowska liczy się ze zdaniem swoich fanów i poza publikowaniem kolejnych zestawów ćwiczeń, przepisów na zdrowe przekąski czy postów motywujących do działania często dzieli się przemyśleniami na temat pozytywnego nastawienia do życia.

Niestety, ostatnio na facebooku trenerka nie wytrzymała! A wszystko zaczęło się niewinnie, bo od posta, w którym Chodakowska stwierdziła, że każdy człowiek powinien znaleźć w ciągu dnia 15 minut wyłącznie dla siebie. Jednak jedna z fanek zarzuciła jej, że mało która Polka ma czas i pieniądze na to, żeby skupiać się na treningach i dbaniu o piękną sylwetkę.

Chodakowska nie wytrzymała i wylała swoje żale publicznie. „Podnoszę rzuconą rękawice.. ale twarzy nje pokaże bo rysuje się na niej ZŁOŚĆ!” Trenerka nie raz zaznaczała, że ma mocny charakter i tego nie ukrywa. Kiedy ktoś ją obraża lub pisze coś niezgodnie z jej życiową ideologią - od razu reaguje: „Mój kalendarz pęka w szwach do końca roku 2018.. co tydzień jestem w innym miejscu w Polsce.. na ziemi - to dla organizmu eksploatacja poziom max.. rozregulowanie, brak rytmu, totalny chaos.. To tak jak byś co tydzień musiała się przeprowadzić i zaadaptować.. sieka dla organizmu.. lubię, dlatego tak żyje.. Gdybym tylko tak sobie "pie*****" jak ładnie piszesz, z założonymi rękami, to nie osiągnęłabym w życiu NIC.”

I tak rozpoczęła się burza na facebooku – poza komentarzami popierającymi trenerkę pojawiły się również głosy broniące drugiej strony. „Pani Ewo zawsze podziwiałam Panią za wstrzemięźliwe komentarze, tym jednak Pani przegięła. Serio? Chce się Pani licytować kto ma cięższe życie? Kto jest bardziej zajęty? Kro nie udźwignąłby czyjegoś dnia? Udowadniać, że wszystko to nic... bo Pani prowadzi 10 projektów? A przepraszam, te 10 projektów to związanych jest z bankowością? Czy z Pani działalnością treningową, fitnesową i dietową. Serio dała się Pani sprowokować do takich wyliczanek?”

Do dyskusji pełnej życiowych wyliczanek dołączyło się mnóstwo kobiet. „Do tej pory tylko czytałam, ale teraz się wypowiem. Pracuję jako kierowca ciężarówki, mój dzień pracy wynosi przeważnie 21 h, a potem 9h pozostaje mi na odpoczynek. I za każdym razem, gdy tylko na naczepie zostaje mi kilka m, biorę matę, laptopa i idę ćwiczyć. Nie patrzę na godzinę, czy to 22, czy wcześniej. Kto chce, szuka sposobu, kto nie chce, szuka powodu... I tyle w tym temacie”

Jednak temat nie został zamknięty, a komentarzy do tej pory przybywa. A wy jak sądzicie – czy w tej sprawie można stwierdzić kto ma rację?

Zobacz także