Trener samoobrony oskarżony o pobicie swojej partnerki, tłumaczy całą sytuację: "Obawiam się teraz o własne życie!"

Kilka dni temu social media obiegła informacja, że trener samoobrony dotkliwie pobił swoją partnerkę. Dziewczyna, która twierdzi, że jest ofiarą postanowiła nagłośnić sprawę. Trzy dni później swoją wersję zdarzeń, postanowił przedstawić sam trener.

W zeszłym tygodniu, na jednym z instagramowych profili pojawiło się bardzo bolesne wyznanie. Partnerka trenera personalnego wrzuciła do sieci drastyczne zdjęcia i napiała, że została dotkliwie pobita przez swojego chłopaka.  

Na instagramowym profilu pod nazwą "prawda_" pojawiło się wyznanie pani Katarzyny. Twierdzi, że partner dotkliwie ją pobił. Ma zmasakrowaną twarz, rozcięty łuk brwiowy, złamany nos, pobite całe ciało. Sprawca zostawił ją zakrwawioną w mieszkaniu i uciekł, a obecnie ukrywa się przed policją. 

Miłosz - bo tak ma na imię były partner pani Katarzyny twierdzi, że tego nie zrobił: „Dla mnie osobiście jest to historia, jak można zniszczyć komuś życie w trzy godziny. Całą reputację, na którą pracowałem latami. Powiem tylko tyle, ze nie zrobiłem tego i to udowodnię przed sądem. To nie jest przypadek, ze wyszedłem z aresztu. Współpracuje z policją, żeby jak najszybciej udowodnić swoją niewinność.”- powiedział.

Zobacz także