Zaatakował i zwyzywał samochód, bo stanął mu na drodze. Grozi mu 5 lat więzienia

Do nietypowego zdarzenia doszło na warszawskim Mokotowie. Funkcjonariusze policji zostali wezwani przez świadków na interwencję do mężczyzny, który awanturował się z samochodem. "Po wygłoszeniu monologu w stronę auta nietrzeźwy mężczyzna chwycił samochód za lusterko i próbował je przepchnąć" - przyznaje Robert Koniuszy, funkcjonariusz mokotowskiej policji.

Jak podaje portal metrowarszawa.gazeta.pl, w miniony piątek, wczesnym wieczorem, Marek P. szedł wzdłuż ulicy Bartłomieja po warszawskim Mokotowie. Właśnie tam napotkał przeszkodę, która wyprowadziła go z równowagi. Mężczyzna postanowił rozwiązać problem - chciał przestawić – jego zdaniem – źle zaparkowany samochód, który stanął mu na drodze. Marek P. początkowo „rozmawiał” z fiatem, jednak gdy ten nie reagował na żadne argumenty, mężczyzna postanowił przejść do działania. 41-latek zaczął szarpać samochód za lusterko i wybił w nim przednią szybę. Świadkowie zdarzenia wezwali policjantów, którzy aresztowali Marka P. i odwieźli na pobliską komendę.

Mężczyzna po zatrzymaniu miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. Grozi mu do pięciu lat więzienia za niszczenie mienia.

Zobacz także